Quantcast
Viewing all 381 articles
Browse latest View live

10 wcierek przyspieszających porost włosów - dlaczego warto je stosować i jak je wybierać


Przez długi czas wcierki nie były w centrum mojej pielęgnacji włosów. Pojawiały się na miesiąc, czy dwa, ale nie stosowałam ich regularnie. Dopiero od ponad roku z czystym sumieniem dbam o skórę głowy (podobnie jest u mnie z systematycznością stosowania serum na końcówki). Wybór odpowiedniej wcierki, czy toniku nie jest łatwy, ponieważ w składach niektórych produktów znajdują się substancje drażniące, takie jak np. alcohol denat (szerzej o alkoholu w kosmetykach), które mogą podrażniać wrażliwy skalp, powodować przesuszenie, czy przyspieszyć wypadanie. Oczywiście nie wszystkie wcierki tak działają i nie wszyscy ludzie tak na nie reagują. Dziś zapraszam Was na wcierkowy przegląd! :)

Dlaczego warto stosować wcierki?
Często spotykam się z opinią, że nie ma sensu stosować jakichś tam wcierek, że przecież szampon i odżywka powinny wystarczyć. Niestety, nie mogę się zgodzić z takim podejściem. Niektóre osoby faktycznie nie odczuwają aż takiej potrzeby, by sięgać po odżywkę do skóry głowy. Jednak większość z nas ma problemy z suchą skórą głowy, albo przeciwnie - z przetłuszczającą się. Warto wtedy pomyśleć o toniku/wcierce.

Wcierki mają za zadanie:
  • odżywić skórę głowy - odżywiona skóra "produkuje" zdrowsze i mocniejsze włosy,
  • wyregulować produkcję sebum - bardzo często dzięki nawilżaniu skóry można pozbyć się problemu z przetłuszczaniem,
  • przyspieszyć porost i zahamować wypadanie włosów - zawarte we wcierkach składniki, stymulują włosy do szybszego rośnięcia, dotleniają je, wzmacniają, a masaż wykonywany podczas tego procesu, pozwala składnikom wniknąć wgłąb,
  • nawilżyć skórę głowy - dzięki temu można pozbyć się suchości, swędzenia i łuszczenia się skóry. Wcierki łagodzą także drobne stany zapalne i zapobiegają pozbyciu się drobnych krostek,
  • odbić włosy u nasady.
Jak wybierać wcierki?
Niestety, nie wszystkie dostępne wcierki nadają się do stosowania. Wcierka w składzie nie powinna mieć przede wszystkim silikonów i quaternium. A jeśli już się znajdą w składzie to ważne, aby były łatwe do usunięcia. Natomiast stosowanie produktów z alkoholem, czy olejami jest już sprawą indywidualną. Wcierki z dodatkiem olejów można stosować np. przed myciem, albo przy bardzo wysuszonej skórze. Alkohol z kolei rozgrzewa i  pełni rolę przekaźnika - ułatwia szybsze przedostawanie się składników wgłąb, dzięki czemu wcierka ma szansę na szybsze i skuteczniejsze działanie. Wiele osób ze względu na wrażliwy skalp musi rezygnować z wcierek alholowych. Dla mnie one okazały się hitem i w swojej pielęgnacji stawiam wyłącznie na wcierki z alkoholem, choć nie kwestionuję, że kiedyś sięgnę po te łagodniejsze.

Dlaczego wcierka nie przyspiesza porostu?
Różne czynniki wpłyną na to, czy produkt zadziała. Aby zauważyć pierwsze efekty, wcierkę należy stosować przez co najmniej 3 tygodnie. Należy nakładać ją przynajmniej po myciu, choć warto robić to także w dni, kiedy nie myjemy włosów. Z kolei masaż wspomoże działanie i poprawi ukrwienie. Jeżeli przy prawidłowej i systematycznej aplikacji okaże się, że produkt nie przyspiesza wzrostu to znaczy, że po prostu na ten moment składniki zawarte we wcierce nie są nam potrzebne. Należy zmienić wcierkę. W moim przypadku najbardziej przyspieszały wcierki Seboradinu, Elfa Pharm serum łopianowe, czy tonik Hairmedic.

10 wcierek przyspieszających porost
______________________________________________________________
Subiektywna lista. Klikając w nazwę wcierki przejdziesz do recenzji na wizażu.

Bezalkoholowe

1. Aktywne serum ziołowe na porost włosów Apteczka Agafii

Althaea Officinalis Extract (ekstrakt z prawoślazu), Shizandra Chinensis Officinalis Oil (olej z cytryńca chińskiego), Panax Ginseng Extract (ekstrakt z żeń-szenia), Mellissa Officinalis Leaf Oil (olej z melisy), Arctium Lappa Root Extract (ekstrakt z łopianu), Urtica Dioica Extract (ekstrakt z pokrzywy), Betula Alba Extract (kotki brzozy), Yeast Extract (ekstrakt z drożdży piwnych), Capsicum Anuum Fruit Extract (ekstrakt z ostrej papryki), Climbazole (konserwant grzybobójczy), Allantoin (alantoina), Pantothenic Acid (kwas pantetonowy), Neolone (konserwant).


2. Mgiełka z enzymem pijawki lekarskiej

Aqua (woda), hirudinea extract (hirudyna - wyciąg ze śliny pijawki), cetrimonium chloride (konserwant, antystatyk, ma właściwości kondycjonujące)panthenol (prowitamina B5), polyvinylpyrrolidone (substancja bardzo bezpieczna, rozpuszczalna w wodzie, zmiękcza), PEG-400 (silikon, bezpieczny, rozpuszczalny w wodzie), pyrithione zinc (cynk), citric acid (konserwant, regulator pH), Caffeine (kofeina), Hydrolyzed Silk Protein (proteiny jedwabiu), Capsicum Annuum Extract (ekstrakt z papryki), vitamin H (biotyna), PEG-40 Hydrolyzed Castor Oil (emulgator), parfume(zapach), polyquaternium-10 (zmniejsza elektryzowanie włosów, może się nadbudowywać), Trideceth-9, 13 amodimethicone (emulgator), diazolidinyl urea (konserwant), methylparaben (konserwant), propylparaben (konserwant).

3. Odżywka Saponics

Aqua, Cetyl Alkohol, Cetearyl Alkohol, Stearatkonium Chlorode, PEG-20 Stearate, Ceteareth 20, Cetrimonium Chloride, Equisetum Arvense Extract, Cera Alba, Propylene Glycol, Calendula Officinalis Flower Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Pinus Silvestris Bud Extract, Arnica Montana Flower Extract, Arctium Majus Root Extract, Citrus Medica Limonum Peel Extract, Hedera Helix Extract, Tropaeolum Majus Extract, Nasturtium  Officinale Extract, Polysorbate 20, Retinyl Palmitate, Tocopherol, Linoleic Acid, PABA, Parfum, DMDM Hydantoin, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone, Hexyl Cinnamal, Buthylphenyl Methylpropional, Citronellol, Linalool.
 
Znajdziemy tu ekstrakty ze skrzypu polnego, wosk pszczeli, nagietek, rumianek, rozmaryn, szałwię, sosnę, arnikę, łopian, owoc cedratu, bluszcz, nasturcję większą, rukiew wodną, witaminy A i E oraz kwas linolenowy. Produkt zawiera DMDM Hydantoin (pochodna od formaldehydu, może uczulać).

 4. Domowe Receptury - Witaminy dla włosów

Aqua (woda), Rosa Canina Fruit Oil (olej z owoców dzikiej róży), PEG-40 Hydrogenated Castor Oil (emulgator, pochodna oleju rycynowego), Climbazole (substancja przeciwgrzybicza), Dimethicone (silikon, który łatwo zmyć), Thiamine (wit. B1), Pyridoxie Dipalmitate (wit. B6), Biotin (wit. H), Cyclodextrin (cyklodekstryna, stosowana do pochłaniania lub uwalniania zapachów), Sophora Angustifolia Root Extract (wyciąg z korzeni perełkowca wąskolistnego), Juniperus Communis Fruit Extract (wyciąg z owoców jałowca pospolitego), Camellia Extract (ekstrakt z zielonej herbaty), Parfum (zapach), Citric Acid (konserwant),Methylchloroisothiazolinone (konserwant), Methyllisothiazolinone (konserwant).

5. Tonik przeciw wypadaniu włosów Receptury Agafii

Aqua (woda) with infusions of extracts: Inula Helenium (oman wielki, działa przeciwzapalnie), Silybum Marianum (ostropest plamisty, łagodzi, tonizuje, nawilża), Pulmonaria Officinalis (miodunka plamista, wzmacnia cebulki włosowe), Alnus Glutinosa (olsza czarna, przeciwdziała wypadaniu, normalizuje pracę gruczołów łojowych), Katon CG.

6. Jantar

Skład: Aqua (Water), Propylene Glycol, Glucose, Amber Extract, Hedera Helix (Ivy) Extract, Lamium Album (White Nettle) Extract, Arnica Montana (Mountain Arnica) Flower Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Arctium Majus (Burdock) Root Extract, Officinalis (Marigold) Flower Extract, Pinus Sylvestris (Pine) Bud Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract, Nasturtium Officinale (Watercress) Extract, Calendula Tropaeolum Majus (Nasturtium) Flower Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Extract, Arginine, Biotin, Zinc Gluconate, Acetyl Tyrosine, Niacinamide, Panax Ginseng root Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Calcium Pantothenate, Ornithine HCI, Polyquaternium-11, Citrulline, PEG-12 Dimethicone, Glucosamine HCI, Panthenol, Glyceryl Laurate, Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Polysorbate 20, PEG-20, Zinc PCA, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Diazolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool. 

Znajdziemy tutaj glikol propylenowy, glukozę, ekstrakt z bursztynu, bluszczu, jasnoty białej, arniki górskiej, rumianku, łopianu, nagietka, sosny, rozmarynu, szałwii, rukwi wodnej, z cytryny. Jest także arginina, biotyna, cynk, tyrozyna, niacinamid, żeń-szeń, proteiny soi, pantenol, witamina E i inne składniki. Skład jest bardzo bogaty i produkt ma szansę zadziałać. Sama używałam go przez kilka tygodni i całkiem fajnie się spisywał, choć tak jak już pisałam - wolę produkty z alkoholem.

Alkoholowe 

7. Lotion Seboradin Niger

Alcohol (czysty etanol, wzmacnia penetrację składników do skóry głowy, jest lotny, wyparowuje i nie przetłuszcza włosów) (and) Diethyl Phthalate (rozpuszczalnik, rozpuszcza substancje, które nie rozpuszczają się w wodzie) (and) Propylene Glycol (humektant, rozpuszczalnik), Aqua (woda), Hypericum Perforatum Extract (ekstrakt z dziurawca), Pinus Sylvestris (ekstrakt z sosny), Calamus Extract (ekstrakt z tataraku zwyczajnego), Raphanus Nigra Extract (ekstrakt z czarnej rzodkwi), Coriander Oil (olej z kolendry), Thymol (olejek eteryczny z tymianku), TeaTree Oil (ekstrakt z drzewa herbacianego),Castor Oil  (olej rycynowy), Cl 17200 (barwnik).

Dokładną recenzję znajdziecie tutaj: Recenzja Seboradinu Niger z czarną rzodkwią.

8. Hair Medic

Woda, Alkohol, Laminaria Cloustoni Extract, Undaria Pinnatifida Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Pinus Densiflora Leaf Extract, Thuja Orientalis Leaf Extract, Morus Alba Bark Extract, Artemisia Vulgaris Extract, Glycine Soja (Soybean) Seed Extract, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Extract, Polygonum Multiflorum Root Extract, Poria Cocos Extract, Rehmannia Chinensis Root Extract, Sophora Angustifolia Root Extract, Benzoesan Sodu, Aromat, Caffeoyl Decapeptide-17, Sh- Oligopeptide-2.
  • Laminaria Cloustoni Extract, czyli ekstrakt z algi brązowej. Ma działanie przeciwzapalne, łagodzące, nawilżające. Dostarcza aminokwasów, witamin i protein.
  • Undaria Pinnatifida Extract, czyli ekstrakt z wodorostów. Aktywizuje mikrokrążenie, łagodzi.
  • Camellia Sinensis Leaf Extract, czyli ekstrakt z liści drzewa herbacianego. Stymuluje przepływ krwi, ochrania przed promieniowaniem UV, wzmacnia włosy.
  • Pinus Densiflora Leaf Extract - ekstrakt z igieł sosny gęstokwiatowej. Wspomaga regenerację, działa przeciwzapalnie i łagodząco.
  • Thuja Orientalis Leaf Extract - ekstrakt z liści żywotnika wschodniego
  • Morus Alba Bark Extract - ekstrakt z kory morwy białej. Uelastycznia skórę, działa przeciwzapalnie, wyrównuje przebarwienia.
  • Artemisia Vulgaris Extract - ekstrakt z piołunu ma działanie przeciwpasożytnicze.
  • Glycine Soja (Soybean) Seed Extract - ekstrakt z nasion soi jadalnej. Poprawia stan bariery naskórkowej.
  • Sesamum Indicum (Sesame) Seed Extract - ekstrakt z sezamu. Odbudowuje strukturę lipidów skóry, usuwa suchość i łuszczenie.
  • Polygonum Multiflorum Root Extract - ekstrakt z rdestu wielokwiatowego. Ma działanie tonizujące i antyoksydacyjne.
  • Poria Cocos Extract - ekstrakt z grzyba drzewnego. Polecany do stosowania przy pielęgnacji skóry atopowej i wrażliwej.
  • Rehmannia Chinensis Root Extract - ekstrakt z rehmanii. Polecany do stosowania przy pielęgnacji skóry atopowej i wrażliwej.
  • Sophora Angustifolia Root Extract - wyciąg z korzenia perełkowca wąskolistnego. Działa bakteriobójczo, kojąco, regenerująco, witaminizująco.
Dokładną recenzję toniku Hair Medic znajdziecie tutaj:Recenzja Hair Medic tonik przeciwko wypadaniu włosów.

9. Elfa Pharm Serum łopianowe

Aqua (woda), Urtica Dioica Leaf Extract (ekstrakt z pokrzywy zwyczajnej), Glycerin (gliceryna), Alcohol (alkohol), Hydrolyzed Lupine Seed Extract (hydrolizowane proteiny łubinu), Persea Gratissima Oil (olej z awokado), Medicago Sativa Leaf Extract (ekstrakt z lucerny), Polygonum Muliflorum root Extract (ekstrakt z korzenia rdestu), Niacinamide (witamina PP), Equisetum Arvense Leaf Extract (ekstrakt z liści skrzypu polnego), Ruscus Aculeatus root Extract (ekstrakt z korzenia myszopłochu kolczastego), Propylene Glycol (humektant), Trifolium Pretense Flower Extract (ekstrakt z kwiatów koniczyny), Hydrolyzed Soy Protein (hydrolizowane proteiny sojowe), Hydrolyzed Keratin (hydrolizowana keratyna), Serenoa Serrulata Fruit Extract (ekstrakt z owoców palmy serenoa), Pathenol (pantenol), Thymus Vulgaris Oil (olej tymiankowy), Rosmarinus Offcinalis Leaf Oil (olej rozmarynowy), Polysorbate 20 (emulgator), Polysorbate 80 (emulgator), Clitric Acid (konserwant), Sodium Benzoate (konserwant), Benzoic Acid (konserwant), Potassium Sorbate (konserwant), Diazolidinyl Urea (konserwant), Methylparaben (konserwant), Propylparaben (konserwant), Limonene (zapach).

10. Placent Active

Aqua (woda), Glycerin (gliceryna), Alkohol Denat (alkohol), Propylene Glycol (glikol propylenowy), Triethylene Glycol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil (emulgator), Hydrolyzed Placental Protein (hydrolizowane proteiny z łożyska zwierzęcego/ludzkiego), Parfum (zapach), Deceth-7, PPG-26-Buteth-26 (składnik kondycjonujący), Magnesium Nitrate (konserwant), Magnesium Chloride (substancja uzupełniająca), Hexyl Cinnamal (zapach), Butylphenyl Methylpropional (zapach), Benzyl Salicylate (zapach), Linalool (zapach), Hydroxycitronellal (zapach), Limonene (zapach), DMDM Hydantoin (konserwant), Benzyl Alkohol (konserwant), Methylchloroisothiazolinone (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant).

Dziś przedstawiam Wam tylko listę 10 wcierek, ale jest tego tak dużo,że można byłoby o tym spokojnie napisać kilkadziesiąt stron :) do tematu z pewnością jeszcze wrócę!
_________________________

Dajcie znać, jakie wcierki Wy stosowałyście! Wolicie te z alkoholem, czy może jednak bez? 

Aby być ze mną na bieżąco, możecie mnie obserwować na facebooku, instagramie, bloglovin, czy twitterze:

Image may be NSFW.
Clik here to view.
FB
Image may be NSFW.
Clik here to view.
Bloglovin
Image may be NSFW.
Clik here to view.
Instagram
Image may be NSFW.
Clik here to view.
Twitter
 

Kosmetyki do włosów z tej samej serii - tak czy nie?


Kiedy byłam w podstawówce, gimnazjum, a nawet liceum byłam przekonana, że należy używać wszystkich kosmetyków z tej samej linii. Nie było więc mowy o tym, żebym użyła szamponu i odżywki z dwóch różnych parafii. W końcu producent zapewniał, że jego produkty tylko w komplecie działają najlepiej... a osobno już niekoniecznie. Dziś spróbujemy rozstrzygnąć, czy należy używać kosmetyków do włosów z tej samej serii.


Sięganie po produkty z tej samej linii nie jest jakimś szczególnym błędem ani też powodem do dumy :). Czasem może okazać się, że faktycznie kosmetyki najlepiej działają razem, o czym sama się przekonałam stosując serię Rain Dance artego. Jednak w większości przypadków kosmetyki z tej samej serii się nie sprawdzają i oczywiście nie jest to tylko wina producentów. Dlaczego?
  1. Szampon powinniśmy dobierać do skóry głowy. W związku z tym, jeśli ktoś ma przetłuszczającą się skórę i suche włosy, będzie miał problem z doborem odpowiedniego zestawu. Spotkałam się kiedyś z kosmetykami, które miały się dobrze sprawdzać u osób z mieszanymi włosami (tłuste u nasady, suche na końcach), ale jak coś jest do wszystkiego to zwykle jest do niczego.
  2. Jeśli bym się miała stosować do tej reguły musiałabym dłuższy czas używać jednej odżywki/maski. Gdybym chciała ją zmienić (idąc za opinią producentów) musiałabym również zmienić szampon (bo podobno odżywka tylko z tym konkretnym działa najlepiej). Niestety, żonglowanie szamponami co mycie nie jest rozsądnym podejściem, zwłaszcza jeśli ktoś ma problematyczną skórę głowy.
  3. Producenci nie mają w ofercie dużego wyboru delikatnych zestawów, czyli szamponu bez silnych detergentów + dobrej jeśli chodzi o skład, odżywki.
  4. Bardzo często komplety: szampon + odżywka mają bardzo podobne składy. Jeśli jest w nich dużo protein (a często tak jest) łatwo o przeproteinowanie. Przy dużej ilości emolientów włosy po pewnym czasie stają się nieświeże. Kluczem jest tutaj Równowaga proteinowo-emolientowo-humektantowa, którą ciężko osiągnąć stosując ten sam zestaw kosmetyków. 

U kogo sprawdzi się zestaw kosmetyków z tej samej serii?
  1. Przede wszystkim u osób, które mają skórę w podobnym stanie do włosów, tzn. skóra głowy jest normalna i włosy także są normalne, zdrowe. Zestawy kosmetyków podziałają także na osoby, u których skóra głowy i włosy charakteryzują się suchością.
  2. U osób z krótkimi włosami - analogicznie jak w punkcie pierwszym. Skóra oraz włosy znajdujące się blisko skalpu, mają podobną tendencję.
  3. U alergików - jeśli okaże się, że linia kosmetyków jest dla nas bezpieczna, warto pozostać przy takiej kombinacji. Testowanie i zmienianie kosmetyków może wywoływać wysypkę i podrażnienia.
Opinie producentów, że należy stosować kosmetyki z tej samej serii są w zasadzie chwytem marketingowym. Dzięki takim przekonaniom klient kupi nie tylko szampon, ale również maseczkę, odżywkę, czy spray. Prawda jest taka, że monotonia wcale nie będzie służyła większości włosom. Nakładanie kilku produktów o zbliżonym składzie na dłuższą metę może włosy obciążyć, albo przeproteinować. Warto stosować różnorodną pielęgnację, która zapewni włosom odpowiednią dawkę protein, emolientów i humektantów.

Kupujecie kosmetyki w zestawie, czy może wybieracie produkty pojedynczo? Koniecznie dajcie znać, jakie jest Wasze zdanie! :)

Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!

    10 najczęściej zadawanych pytań przez początkujące włosomaniaczki


    W dzisiejszym wpisie dowiecie się między innymi, dlaczego warto stosować delikatne szampony, co robić, żeby przestać prostować włosy, a także czy osoby z przetłuszczającymi się włosami mogą stosować olejowanie. Opowiem o tym, czy kosmetyki termoochronne działają, jak często myć włosy, czy warto inwestować w kosmetyki profesjonalne i poruszę jeszcze kilka innych tematów :)


    1. Dlaczego włosomaniaczki używają szamponów dla dzieci? Czy dorośli mogą sięgać po kosmetyki przeznaczone dla dzieci?

    Szampony dla dzieci mają zazwyczaj bardzo łagodny skład. Dzięki temu, że nie zawierają SLS/SLES i podobnych, zniszczone włosy nie są narażone na kolejne uszkodzenia. Włosy zmęczone zabiegami i nieodpowiednią pielęgnacją wymagają szczególnej troski, stąd popularność dziecięcych szamponów. Stosując je warto zwrócić uwagę na silniejsze specyfiki do mycia, których należy używać średnio 1-4 razy w miesiącu. Szerzej o delikatnych szamponach: Czy warto stosować szampony dla dzieci? Kiedy używać delikatnych specyfików i kto powinien po nie sięgać?

    2. Czy stosując kosmetyki termoochronne w wystarczający sposób ochronię włosy?

    Kosmetyki termoochronne nie są w stanie ochronić włosów w 100 procentach, a nawet nieodpowiednio użyte mogą zaszkodzić. Szczególnie w sytuacji, gdy zaczniemy prostować włosy nieco wilgotne. Po nałożeniu kosmetyku termoochronnego na suche włosy powinniśmy je podsuszyć, bądź pozostawić do całkowitego wyschnięcia. Termoochronę można zastosować na włosy mokre, jednak powinno się prostować tylko suche włosy. Mokre włosy w kontakcie z prostownicą bardzo szybko się niszczą. Jeśli regularnie suszymy włosy to taki kosmetyk termoochronny z pewnością nam pomoże, przy prostowaniu raczej nie ma co liczyć, że włosy pozostaną zdrowe. Jedynym plusem jest fakt, że produkty termoochronne wygładzają włosy, dzięki czemu nie zaczepiają się i prostownica po nich szybciej sunie. Pozwala to uniknąć zniszczeń mechanicznych.

    3. Jak często myć włosy?

    Aktualnie obowiązuje kilka teorii, choć najczęściej uważa się, że włosy powinno się myć wtedy, gdy tego potrzebują. Błędem nie będzie mycie włosów codziennie lub raz w tygodniu. Można wypróbować metody przedłużające świeżość włosów, czyli mycie włosów w ciepłej wodzie, suszenie chłodnym nawiewem, unoszenie włosów podczas suszenia, nakładanie masek i odżywek od ucha w dół, stosowanie lekkich produktów, czy regularne wymienianie ręczników i poszewek. Codzienne mycie może przesuszać włosy, gdy używamy nieodpowiedniego szamponu. Na temat mycia włosów napisałam osobny wpis: Jak myć włosy?.
    Warto zerknąć też tutaj:

    4. Które kosmetyki są lepsze: te z drogerii, czy profesjonalne?

    Kiedyś oglądałam film (link: Poznaj prawdę o szamponach), w którym udowodniono, że produkty profesjonalnie nie są ani lepsze, ani gorsze od produktów drogeryjnych. To, czy dany kosmetyk sprawdzi się na włosach jest sprawą indywidualną. Sama raczej stawiam na produkty ogólnodostępne, a od czasu do czasu sięgam po te profesjonalne. Przy wyborze kosmetyków najlepiej kierować się składem: Jak analizować składy? + lista pomocnych stron

    5. Jak przestać prostować włosy?

    Nałóg prostowania włosów jest zmorą wielu młodych dziewcząt, ale nie tylko. Jest kilka sposobów, żeby się z tym uporać:
    • oddaj prostownicę komuś bliskiemu na przechowanie - musisz mieć pewność, że ta osoba nie ugnie się, gdy ją poprosisz o zwrot urządzenia,
    • wypróbuj stylizację na okrągłej szczotce lub suszarko-lokówce - mimo że są to urządzenia przeznaczone do stylizacji na gorąco, znacznie mniej niszczą włosy niż prostownice,
    • wypróbuj zabieg Encanto, dzięki niemu osiągniesz efekt prostych włosów na kilka miesięcy. Dla mnie ta metoda okazała się najbardziej skuteczna. W międzyczasie intensywnie dbałam o włosy. Gdy wróciły już do mojego naturalnego skrętu, nie były aż tak zniszczone jak przed encanto. Już nie puszyły się tak jak wcześniej i nie skręcały pod wpływem najmniejszej wilgoci, choć oczywiście dużo im brakowało do ideału.
    • upinaj włosy,
    • nie rób sobie grzywki, a jeśli ją masz to ją zapuść - dlaczego? Bo najczęściej prostowanym elementem fryzury jest grzywka i pasma przy twarzy,
    • intensywnie dbaj o włosy - stosując maseczki do włosów, olejowanie i sera na końcówki, dociążysz włosy, czyli staną się one cięższe. Dzięki temu zaczną się same prostować.

    6. Czy osoby z przetłuszczającymi się włosami mogą stosować olejowanie?

    Bardzo często przyczyną nadmiernego przetłuszczania jest sucha skóra głowy. Jeżeli na co dzień używamy dość agresywnych kosmetyków (szamponów z silnymi detergentami), stylizujemy włosy, niszczymy mechanicznie, myjemy włosy w gorącej wodzie, czy suszymy gorącym nawiewem to skóra głowy prawdopodobnie jest przesuszona. Sucha skóra często reaguje nadmiernym wydzielaniem sebum. W takiej sytuacji warto usunąć niekorzystne czynniki i zainwestować we wcierki. Pomóc może także olejowanie skóry głowy, co wbrew pozorom może spowolnić proces przetłuszczania. 

    7.  Czy chodząc na basen można zniszczyć włosy? Jak sobie pomóc?

    Chlor, z którym spotykamy się na basenie niszczy i wysusza włosy. Nic dziwnego, skoro chlor sam w sobie jest wybielaczem. Częste wizyty na basenie mogą spowodować wypłukanie koloru włosów, a co z tym związane: zniszczenie struktury włosa. Należy unikać gumowych czepków i postawić na te materiałowe. Przed wejściem do basenu możemy nałożyć na włosy maseczkę, albo olej, co zabezpieczy je przed zniszczeniami. Powinno się też wystrzegać suszarek, które znajdują się przy wyjściu i zawsze nosić swoją. Suszarki basenowe zwykle nie mają regulacji i suszą gorącym nawiewem.

     8. Czy podcinanie włosów przyspiesza porost?

    Bardzo często w wiadomościach zadajecie mi następujące pytanie: "Jeśli podetnę włosy to zaczną szybciej rosnąć?". Prawda jest taka, że podcinanie włosów nie przyspiesza porostu, zupełnie nie ma na to wpływu. Lepszym rozwiązaniem byłoby zabezpieczanie końcówek serum (Czym zabezpieczać końcówki? Lista produktów) i podcinanie ich raz na 2-3 miesiące. Tylko w ten sposób można zapuścić włosy, które mają tendencję do rozdwajania się.

    9. Czy po miesiącu intensywnej pielęgnacji moje włosy będą ładnie wyglądać?

    Ciężko udzielić na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od tego, w jakim stanie są włosy i jakich produktów będziemy używać. Pierwsze miesiące pielęgnacji włosów często mijają na poszukiwaniu i testowaniu nowych kosmetyków. Przy mniej zniszczonych włosach efekty będą widoczne już po kilku myciach, ale włosy bardzo zniszczone wymagają kilku miesięcy pielęgnacji. Oczywiście te efekty nie będą takie, jakich byście oczekiwały. Możecie zauważyć, że włosy są nieco gładsze, bardziej miękkie, czy też przestały wypadać. Jednak nie od razu osiągniecie efekt niczym z reklamy. 

    10. Czy kosmetyki, które sprawdzają się u innych sprawdzą się też u mnie?

    Wyróżniamy wiele typów włosów, a każdy z typów trzeba pielęgnować w nieco inny sposób. U osób z prostymi włosami będą sprawdzać się nieco inne kosmetyki niż u osób z kręconymi. Osoby, które mają zdrowe włosy będą inaczej o nie dbać niż osoby z włosami zniszczonymi. Oczywiście warto inspirować się innymi, ale trzeba to robić rozsądnie. Zwróćcie uwagę, jakie włosy ma osoba, która poleca Wam produkt. Jeśli są podobne do Waszych to prawdopodobieństwo, że kosmetyk się u Was sprawdzi, jest większe. Tą zasadę warto wykorzystywać szczególnie jeśli inspirujecie się blogerkami. Przykładowo: kosmetyki, których ja używam mogą sprawdzić się u osób z włosami cienkimi, wrażliwymi, suchymi z natury i wysokoporowatymi. Nie stosuję pielęgnacji typowej dla osób, które mają grube, mocne i gęste włosy.

    A jakie pytania Wy byście zadały? Co Was nurtowało na początku dbania o włosy? A może udzieliłybyście innej odpowiedzi?

    Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!



    Przegląd fryzur i akcesoriów do spania


    Nie tylko długość i jakość snu wpływa na to jak wyglądają nasze włosy. Kiedyś nie zwracałam uwagi na to, czy śpię w  upiętych włosach, albo czym je wiążę. Jak się okazuje to wszystko ma ogromne znaczenie, zwłaszcza jeśli mamy włosy zniszczone, albo bardzo wrażliwe. Czasem takie drobne modyfikacje potrafią dużo zmienić!

    Ponad dwa lata temu pisałam Wam jak chronić włosy podczas snu. Wrzuciłam tam sondę, którą do dzisiejszego dnia wypełniło 1340 osób. Aż 32,7% osób (czyli 438 osób) nie upina włosów do spania, a 5% (67 osób) nie zwraca na to uwagi. Myślę, że to bardzo dużo mówi o tym, że nasza świadomość, dotycząca tego jak dbać o włosy, jest jeszcze słabo rozwinięta. Co więcej, wiele osób twierdzi, że to właśnie upinanie włosów powoduje ich niszczenie. Niestety, luźno puszczone włosy w nocy zaczepiają się o siebie, plączą się, ciągną się,  a przez to niszczą.

     

    Fryzury do spania


    1. Luźny, niski kucyk -  fryzura może się sprawdzić zarówno u osób śpiących na brzuchu, boku jak i plecach (nisko upięty, z rzadkich lub średnich włosów). Nie odkształca włosów, ale jest nieodpowiednia dla osób z długimi włosami, które mogą się plątać i ciągnąć.


    Image may be NSFW.
    Clik here to view.
    Źródła: 1, 2, 3
    2.Warkocz zwykły/dobierany/kłos - luźny warkocz może okazać się odpowiedni dla osób z długimi włosami, które nie śpią na plecach. Fryzura w szczególności przeznaczona dla kręconowłosych lub dla tych, którzy chcą wydobyć z włosów skręt. Warkocz może być niewygodny dla osób, które mają gęste, grube i długie włosy. Jeżeli chcecie osiągnąć bardziej naturalny efekt to bezpieczniej zapleść luźnego kłosa. Z kolei warkocz dobierany to szansa na to, że włosy będą się falować od wyższych partii w porównaniu z warkoczem tradycyjnym.
    3. Wysoki, luźny kok - to opcja niemal dla wszystkich typów włosów. Z pewnością ujarzmi długie włosy, choć oczywiście są wyjątki od tej reguły. Problemy z upięciem włosów będą miały dziewczyny z ekstremalnie niską porowatością, których włosy są proste, gładkie i bardzo śliskie. Także ciężkie i gęste włosy mogą sprawiać problemy, jednak użycie odpowiednich frotek, czy spinek może uratować sytuację. Dzięki spaniu w koczku włosy są bardziej odbite od nasady, mają większą objętość i mogą się falować. Nieładne odkształcenia, jeśli już występują, są efektem zbyt ciasnego upinania koczka.

    4. Przerzucanie włosów za poduszkę - zdaję sobie sprawę, że część osób, która udzieliła odpowiedzi, że nie upina włosów do snu, po prostu przerzuca je za poduszkę. Metoda sprawdzi się w szczególności u dziewczyn, które mają włosy długie, gęste, ale też śpią na plecach i nie wiercą się podczas snu. Byłabym jednak ostrożna z jej stosowaniem, ponieważ większość z nas 20-30 razy zmienia pozycję w trakcie spania, a to powoduje plątanie pasm i zniszczenia.

    5. Ślimaczki - fryzura polega na skręceniu włosów wokół własnej osi, a następnie uformowaniu (najczęściej) dwóch ślimaczków. Dzięki tej fryzurze włosy są odbite u nasady, nie są powyginane w różne strony, ale jednak się odkształcają, tworząc fale.


    Akcesoria


    Nie tylko fryzura wpływa na to, czy włosy w nocy będą bezpieczne. Warto zwrócić uwagę na różnego rodzaju akcesoria:

    1. Gumki - powinny być miękkie, bez elementów metalowych, najlepiej, gdyby były grubsze. Omijajmy szczególnie gumki recepturki i te, które są grubości rzemyka - będą wżynać się we włosy i je niszczyć. Fajną opcją są także gumki Invisibobble, które bardzo dobrze podtrzymują koki :)

    2. Spinki - jeśli tylko możemy to unikajmy wsuwek, nie tylko ze względu na włosy. Spanie ze wsuwkami może być niebezpieczne - mogą nas np. zadrapać. Zamiast nich można wypróbować tzw. spinki żabki.

    3. Poszewki - kiedyś nie zwracałam uwagi na jakiej poszewce śpię, tzn. z jakiego jest materiału. Dla włosów najlepsze będą poszewki jedwabne (dość drogie) i satynowe (nieco tańsze). Pozostałe, w szczególności te o fakturze kory, będą niszczyć włosy.

    4. Nawilżacz powietrza - suche powietrze w pomieszczeniu, w którym śpimy, z pewnością nie zagwarantuje nam miękkich włosów. Nie musimy inwestować od razu w specjalne urządzenie. Możemy hodować kwiaty, rozwieszać ręczniki na kaloryferze, ale stawiać pojemniki z wodą. Dzięki temu nawilżymy powietrze i zadbamy, by nasze włosy nie wysuszały się. Szerzej na ten temat pisałam tutaj: Suche powietrze w mieszkaniu i jego wpływ na włosy. Jak nawilżyć powietrze w domu.

    Jeżeli zdecydujecie się na zmianę nawyków to wkrótce odczujecie korzyści: ograniczycie łamanie się włosów, będzie Wam je łatwiej rozczesać, staną się gładsze i bardziej miękkie :) 

    Ciekawa jestem, jaka jest Wasza ulubiona fryzura do spania! Czym upinacie włosy? A może część z Was tego nie robi?

    Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!

     

    Naturalne i organiczne kosmetyki - dlaczego warto je kupować? 15% zniżki do Pat&Rub


    Już od dawna wiadomo, że niemal wszystko, co jest w naszym otoczeniu, nas zatruwa - żywność, woda, powietrze, leki, kosmetyki. Jak podaje telegraph.co.uk i inne źródła, nasze ciało rocznie absorbuje ponad 2 kg toksyn (średnio 5,5 g dziennie), które pochodzą z kosmetyków, zarówno do makijażu jak i pielęgnacji (badania wśród Amerykanek).
    Świadomość, że w ten sposób podtruwamy własny organizm, sprawiła, że konsumentki coraz chętniej sięgają po kosmetyki naturalne i organiczne. Dzięki promowaniu zdrowego stylu życia możemy zdrowo się odżywiać, zdrowiej żyć i stosować zdrowsze specyfiki do pielęgnacji.

     

    Czym różnią się kosmetyki naturalne/organiczne od tradycyjnych?

    Kosmetyki tradycyjne mogą zawierać szereg substancji, które mogą nam zaszkodzić, m.in:
    • Petrolatum,
    • Mineral oil,
    • Glikol propylenowy (źródło),
    • SLS, SLES i inne silne detergenty,
    • DMD Hydantoin,  
    • PEG,
    • parabeny
    • silikony.
    Wielu kosmetologów i producentów kosmetyków twierdzi, że powyższe składniki nie mają złego wpływu na organizm. Coraz częściej w tym temacie wypowiadają się osoby, które odstawiły kosmetyki z kontrowersyjnymi składnikami i to właśnie oni są dowodem na to, że chemia w kosmetykach szkodzi. Zauważyłyście kiedyś, że krem z parafiną zapycha Wam cerę? Albo silne detergenty powodowały swędzenie, pieczenie i łuszczenie skóry? Dlaczego tak często mówi się o tym, żeby zmywać naczynia w specjalnych rękawiczkach? Mimo że syntetyczne składniki kosmetyków zostały przebadane i dopuszczone do sprzedaży to nie mamy gwarancji, że one nie szkodzą. Co więcej, przygotowywane są raporty, w których dowodzi się, że tradycyjne kosmetyki trują:Trujące kosmetyki? Europejska Agencja Środowiska alarmuje!
    "Europejska Agencja Środowiska zaleca ostrożne stosowanie produktów zawierających takie substancje chemiczne jak: ftalany, bisfenole A, polichlorowane bifenyle (PCB) oraz parabeny. Okazuje się, że wymienione związki (od dawna podejrzewane) zakłócają układ hormonalny i w efekcie przyczyniają się do wzrostu ryzyka zachorowań na nowotwory, obniżają płodność zwłaszcza u mężczyzn, sprzyjają cukrzycy i otyłości. Badania, mające na celu udowodnienie ich szkodliwego działania przeprowadzane były od lat i także od bardzo dawna, do opinii publicznej docierały sprzeczne informacje na ten temat."

    Z kolei kosmetyki naturalne nie zawierają dyskusyjnych składników, są wykonane z surowców, które powstały w naturze. Organiczne kosmetyki także są produktami naturalnymi, ale posiadają gwarancje i certyfikaty poświadczające, że składają się z surowców ekologicznych. Dzięki temu wiemy, że do produkcji surowców nie używano pestycydów. To także gwarancja, że składniki nie były modyfikowane genetycznie. Oczywiście kosmetyki naturalne także mogą się składać z surowców organicznych, a brak certyfikatu nie oznacza, że do ich produkcji użyto pestycydów itd. Kosmetyki organiczne i naturalne są konserwowane, jednak w ich produkcji stosuje się znacznie mniej konserwantów i przydatność produktów to zwykle kilka miesięcy - najczęściej 3-6.

    Czy zawsze kosmetyki naturalne są lepsze od tradycyjnych?

    Kosmetyki naturalne/organiczne są bezpieczniejsze dla naszego zdrowia i środowiska. Jednak nie zawsze gwarantują oczekiwany efekt. Również składniki naturalne mogą podrażniać skórę lub powodować alergie. To normalne - ile z nas ma uczulenie na brzozę, albo lipę?  Jednak to nie jest absolutnie powodem do tego, aby rezygnować z produktów naturalnych. Kosmetyki takie początkowo mogą powodować wysyp na twarzy - skóra się oczyszcza z toksyn, które do tej pory aplikowałyśmy. Zwykle po 2 tygodniach wszystko wraca do normy. Niestety, również na efekty pielęgnacji możemy poczekać nieco dłużej. W przypadku kosmetyków tradycyjnych efekty często są wynikiem oblepienia skóry, która sprawia wrażenie gładkiej i miękkiej. Podobnie jest ze stosowaniem szamponów i odżywek silnie silikonowych. Po ich użyciu włosy wyglądają lepiej, ale czy są w lepszym stanie?

    Jak przejść na naturalną pielęgnację?

    • Jeśli macie zapasy kosmetyków tradycyjnych to oczywiście ich nie wyrzucajcie. Ciężko byłoby z dnia na dzień zmienić dotychczasową pielęgnację. Kiedy zużyjecie któryś z obecnych kosmetyków zdecydujcie się na naturalny. Nie ma się co rzucać na głęboką wodę - lepiej konsekwentnie i pomału wprowadzać zmiany.
    • uważnie czytajcie składy i szukajcie opinii w Internecie (w szczególności na wiarygodnych blogach) - nie wszystkie produkty podpisane "naturalne" są takie naprawdę. Bardzo często szampony są reklamowane hasłami "bez SLS/SLES", no i faktycznie ich nie zawierają, ale w składzie znajdują się np. ALS, MLS, które działają tak samo. Takie gry słowne potrafią sprawić, że będziecie mieć mylne wyobrażenie o kosmetyku. 
    • pamiętajcie, że kosmetyki naturalne również mogą uczulać! Pisałam o tym nieco wyżej. Nie zrażajcie się, jeśli któryś z produktów wywoła alergię, to wcale nie znaczy, że inne produkty naturalne będą działać w taki sposób. Zbierajcie informacje o składnikach, tak aby dowiedzieć się, co Was konkretnie uczuliło.
    • zapoznajcie się z listą naturalnych marek: Kosmetyki naturalne - lista firm.
    • próbujcie przygotowywać kosmetyki w domu: domowy, naturalny peeling kawowy, maseczka na twarz z kakao, miodowa maska na włosy.
    Moim zdaniem warto sięgać po naturalne kosmetyki. Może niekoniecznie powinniśmy zrezygnować ze wszystkich tradycyjnych, ale z pewnością dużą zmianą dla naszego organizmu będzie włączenie do pielęgnacji kilku naturalnych produktów. Mam całkiem sporo takich przyjaznych kosmetyków, jednak nadal używam także tych tradycyjnych. Ciężko byłoby mi zrezygnować np. z mojej kolorówki, ale bardzo chętnie używam naturalnych produktów pielęgnacyjnych. Warto też zwrócić uwagę na to, że nie wszystkie "nienaturalne" produkty są złe. Nawet jeśli tylko w połowie będziecie stosować naturalne specyfiki, to i tak będziecie zdrowsze niż gdybyście stosowały tylko te tradycyjne.
    ___________________

    Aby Was jeszcze bardziej zachęcić do stosowania naturalnej pielęgnacji, mam dla Was wyjątkowy kod do  Pat&Rub od Kupon.pl, dzięki któremu dostaniecie 15% zniżki na cały asortyment sklepu. Wystarczy przy zamówieniu wpisać kod: Walentynki16. Z rabatu możecie skorzystać do końca miesiąca:)
    __________________
    Dajcie znać, czy stosujecie naturalne kosmetyki? Jakie macie zdanie w tym temacie? A może uważacie, że tradycyjne kosmetyki są w porządku? Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii:)


    Wpis powstał w ramach współpracy.




    Przegląd grudnia i stycznia: aktualizacja, używane kosmetyki, polecane wpisy


    Przyszła pora na kolejne podsumowanie tym razem grudnia i stycznia. Te dwa miesiące są dla mnie wyjątkowe: święta, podsumowanie minionych 365 dni, planowanie kolejnego roku i moje urodziny. W tym czasie totalnie zwalniam, a wolny czas poświęcam na refleksje. Nie inaczej było w tym roku.


    W poprzednim przeglądzie miesiąca (listopada) pisałam Wam, żerozjaśniłam włosy. Zabieg rozjaśniania nie jest niczym bezpiecznym dla włosów, dlatego moja decyzja była dosyć ryzykowna. Liczyłam się z tym, że mogę zniszczyć włosy, ale miałam też ochotę na zmianę swojego wizerunku. Pan Wojtek, który rozjaśniał moje włosy, obiecał, że użyje do tego celu najbardziej delikatnych specyfików, jakie ma. Padło na farbę Oaliai muszę Wam powiedzieć, że po tych prawie 3 miesiącach od rozjaśniania nie widzę zniszczeń. Owszem, mam jakieś rozdwojone końcówki, ale nie podcinałam ich od czasu wizyty u Pana Wojtka, więc to normalne, że włosy się delikatnie na końcach podniszczyły. Nie wiem, czy kolejny raz odważyłabym się na taki krok. Przypuszczam, że nie - wydaje mi się, że miałam dużo szczęścia, bo moje włosy praktycznie nie ucierpiały :) Jedynie, na co troszkę narzekam to fakt, że włosy nieco bardziej się puszą. We flamoboyage czuję się bardzo dobrze, chociaż już zaczynam tęsknić za swoim naturalnym odcieniem i nawet chodzą mi po głowie myśli o przyciemnieniu włosów. Obecne, mam wrażenie, że rozjaśniają twarz i sprawiają, że wyglądam bardziej promiennie.

    Włosy zostały umyte szamponem Rain Dance artego, nałożyłam na nie maskę Indola Glamorous Oil, a końce zabezpieczyłam fluidem Kerastase Oleo Relax.

     

    W grudniu i styczniu stosowałam:

    1. Suchy szampon Batiste,
    2. Szampon oczyszczający Barwa ziołowa, 
    3. Szampon Wax do włosów przetłuszczających się,
    4. Kallos Blueberry,
    5. Isana aloesowa,
    6. Maska NaturVital,
    7. Maska Indola Glamorous Oil,
    8. Drożdżowa maska babci Agafii,
    9. Olej lniany,
    10. Fluid Kerastase Oleo Relax,
    11. ElfaPharm serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów z aktywatorem wzrostu,
    12. Zestaw Rain Dance artego (szampon, maska, odżywka, serum). 
    W styczniu nawiązałam także blogową współpracę z Martą z bloga mfairhaircare i wraz z innymi blogerkami stworzyłyśmy wpis Z różnych punktów widzenia: kiedy pojawiają się pierwsze efekty pielęgnacji. Jeśli jesteście ciekawe jak długo trzeba czekać na efekty dbania o włosy to zapraszam Was do tego wpisu! :)

      Moje teksty, które mogłyście przegapić:

      1. Czapka - jak ją wybrać, dlaczego warto ją nosić zimą i jaki to ma wpływ na włosy 
      2. Z wizytą w Akademii Fryzjerstwa Walczak & Ciesiółka Montibello - mój nowy kolor włosów! Akcja promocyjna GWARANCJA KOLORU  
      3. 20 patentów na zwiększenie objętości włosów - Rowenta Volum'24  
      4. RECENZJA: dwa, rewelacyjne sera do zabezpieczania końców - artègo i Kérastase 
      5. Przegląd 2015 roku: podsumowanie, realizacja celów, plany na 2016 i konkurs! 
      6. 10 wcierek przyspieszających porost włosów - dlaczego warto je stosować i jak je wybierać  
      7. Kosmetyki do włosów z tej samej serii - tak czy nie?  

       Ciekawe linki z sieci:

      1. Tutorial na fryzurę boho  
      2. Wszystko o podcinaniu końcówek 
      3. Najlepsza wcierka do włosów przetłuszczających się i cienkich - Aloevit 
      4. Czy włosy mogą wypadać od nadmiernej długości/ciężaru? 
      5. Anielska szczotka Tangle Angel 
      6. Dlaczego warto czytać składy kosmetyków? 
      7. Czy suszarka niszczy włosy?
      8. Elektryzowanie się włosów - jak je zniwelować
      P.S. Trafiłam dorankingu najpopularniejszych blogów kosmetycznych w Polsce (zarówno pod względem statystyk jak i ilości obserwatorów). Z tego miejsca chcę Wam podziękować. Gdyby nie Wy, nie mogłabym się znaleźć w takim zestawieniu :)

      Jestem bardzo ciekawa, czy dużo z Was ma rozjaśniane/farbowane włosy? A może wolicie swoje naturalne?

      Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!


        5 sposobów jak oszczędzić na kosmetykach w Internecie


        Internet jest idealnym miejscem na to, aby kupić coś znacznie taniej. Problem w tym, że wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Część nie wie, w jaki sposób obniżyć koszty zakupów, a niektórym po prostu nie chce się starać, aby mieć coś taniej. Przeglądając asortyment wielu sklepów internetowych z pewnością zauważycie rozstrzał pomiędzy cenami. W jednym sklepie ta sama szminka potrafi kosztować 40 zł, a w innym 28. Duża różnica, prawda? Czy warto dopłacać za coś, co jest dostępne w niższej cenie i co robić, żeby oszczędzić na kosmetykach?

        Obecnie bardzo rzadko kupuję kosmetyki stacjonarnie, choć kiedyś było odwrotnie :). Po pierwsze, dlatego że nie wszystko jest dostępne w drogeriach, a po drugie przekonałam się, że kosmetyki w sieci są dużo tańsze. Nawet promocje w Rossmanie na kolorówkę (-40%) nie gwarantują takich niskich cen jak niektóre drogerie. Co więcej, te ceny możemy jeszcze obniżyć!

        Przygotowałam dla Was 5 sprawdzonych sposobów, w jaki sposób oszczędzam podczas zakupów:


        1.  Korzystam z kodów rabatowych

        Istnieją strony internetowe, które oferują kody rabatowe i informują o promocjach i sposobach, jak uzyskać zniżkę. Nie zawsze robiąc zakupy wiemy, że sklep internetowy promuje rabatem osoby zapisane do newslettera, albo że zniżka jest ważna przez najbliższy miesiąc. Poza tym w jednym miejscu mamy bazę kodów do wielu sklepów, dzięki czemu łatwiej jest zrobić zakupy w rozsądny sposób. Często w sklepie internetowym możemy zobaczyć puste pole "kod rabatowy", którego nie powinniśmy zostawić, o ile istnieje możliwość pozyskania kodu. Ja w tej sytuacji zawsze przeglądam fanpage sklepu i wpisuję w wyszukiwarkę następujące kombinacje:
        • "nazwa sklepu" + kod rabatowy/promocyjny,
        • "nazwa sklepu"+ zniżka,
        • "nazwa sklepu" + rabat,
        • "nazwa sklepu" + kupon promocyjny/rabatowy.
        Dzięki temu dowiaduję się, czy sklep oferuje jakieś zniżki, albo darmową dostawę.

        Taką platformą, dzięki której można oszczędzić są kodyrabatowe.pl. Znajdziecie tam m. in. kody rabatowe Estyl albo  kody rabatowe Wittchen. Do dyspozycji jest także aplikacja mobilna na Androida i IOSa, gdzie znaleźć można aktualne promocje (do ściągnięciatutaj).


        2. Newsletter i fanpage

        To kolejne dwa kanały, dzięki którym można dostać zniżkę lub zostać poinformowanym o promocjach w sklepie. Zapisanie się do newslettera często jest wynagradzane kodami przeznaczonymi specjalnie dla osób, które otrzymują maile. Podobnie dla fanów na fb przygotowywane są specjalne zniżki, których nie znajdziecie w innym miejscu.

        3. Kupuj rzadziej i planuj zakupy

        Na nic zdadzą się  kody i zapisanie do newslettera, jeśli będziemy robić duże zakupy co tydzień. Faktycznie, za produkt zapłacimy mniej, ale czy nasz portfel na tym nie ucierpi? Rozsądne podejście do kupna kosmetyków to podstawa. Jeżeli mam ilość kosmetyków która wystarczy mi na 1-2 miesiące to nie kupuję następnych.  No chyba, że trafię na świetny rabat :) Zbyt duże zapasy mogą sprawić, że nie zdążę zużyć kosmetyków do końca, a przy tym zmarnuję pieniądze, które na nie wydałam.  Istotne jest więc śledzenie zużyć i planowanie zakupów. Jeżeli możemy używać naszego kremu przez miesiąc to na zakup nowego opakowania mamy całkiem dużo czasu. W tym czasie możemy rozejrzeć się za promocjami, być może trafimy na przecenę. Jeśli natomiast decydujemy się na zakup z dniem wykończenia produktu, to musimy kupić nowy po standardowej cenie. Często przy zniżkach kupuję dwa opakowania kosmetyku, oszczędzam podwójnie, bo mam doliczony rabat, a przy okazji koszt dostawy na jednostkę wychodzi niższy. Kupowanie większych ilości, a przy tym rzadsze zakupy, są po prostu bardzo korzystne.

        4. Decyduj się na wspólne zakupy

        Wspólne zakupy mają mnóstwo plusów:
        • możemy załapać się na darmową dostawę, jeśli przekroczymy próg zakupowy,
        • możemy zmniejszyć koszty dostawy, bo rozłożą się na kilka osób,
        • możemy uzyskać więcej punktów lojalnościowych w sklepie (wymiennych na kosmetyki) lub przejść na wyższy poziom w programie lojalnościowym, dzięki czemu możemy zagwarantować sobie kilka procent stałego rabatu.

        5. Porównuj ceny w sklepach

        Niestety, ceny kosmetyków w wielu sklepach różnią się. Na przykład w sklepie Minishop pomadka Bourjois Rouge Edition Velvet kosztuje 43 zł, a na ezebrze ponad 28 zł, różnica jest kolosalna, bo aż 15 zł! Przy czym jej koszt w Rossmannie to aż 54 zł. Podobnie ma się sprawa z klejem Ardell DUO: na ezebrze kosztuje 19,60 zł, a w mintishopie 27,90 zł. Oczywiście nie jest tak, że wszystko w jednym sklepie jest drogie, a w drugim tanie, dlatego warto być elastycznym i szukać najtańszego rozwiązania.

        Z pewnością temat nie jest wyczerpany i mam nadzieję, że chętnie podzielicie się ze mną swoimi sposobami na tańsze zakupy!

        Wolicie kupować kosmetyki stacjonarnie, czy decydujecie się na zakup w Internecie? W jaki sposób oszczędzacie na kosmetykach? 

        Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!


        Ciekawe linki:
        Gdzie kupować kosmetyki do pielęgnacji włosów? 

        Wpis powstał w ramach współpracy.

        RECENZJA: elfa Pharm serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów z aktywatorem wzrostu


        Wokół wcierki, którą chcę Wam przedstawić narosło trochę kontrowersji, za które odpowiedzialni są tylko i wyłącznie producenci. Serum podobno nie zawiera alkoholu - taka informacja widnieje na kartonikowym opakowaniu. Niestety, to nie jest prawdą... 

        Mimo że alkohol nie jest na pierwszym, czy drugim miejscu to znajduje się na czwartym. Dla mnie nie jest to wadą, bo lubię wcierki alkoholowe, jednak producent nie powinien wprowadzać kupujących w błąd. Zwłaszcza, że większość osób kupując kosmetyk zerka na opis, a wzmianka "nie zawiera alkoholu" powinna być dla elfa Pharm wiążąca.

        Moje serum ma nieco inny skład niż ten, który możecie znaleźć w Internecie. Ale jestem przekonana, że większość blogerek, które pisały o tym produkcie po prostu przekopiowało skład znaleziony gdzieś w sieci. No bo jak to możliwe, że pisały o serum łopianowym, w którym nie byłoby ekstraktu z korzenia łopianu?

        Skład

        Aqua (woda), Urtica Dioica Leaf Extract (ekstrakt z pokrzywy zwyczajnej), Glycerin (gliceryna), Alcohol (alkohol), Hydrolyzed Lupine Seed Extract (hydrolizowane proteiny łubinu), Persea Gratissima Oil (olej z awokado), Medicago Sativa Leaf Extract (ekstrakt z lucerny), Polygonum Muliflorum root Extract (ekstrakt z korzenia rdestu),  Cantella Asiatica Leaf Extract (ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej), Ligusticum Chuaxiong Root Extract (chińskie zioło wzmacniające włosy), Niacinamide (witamina PP), Equisetum Arvense Leaf Extract (ekstrakt z liści skrzypu polnego), Ruscus Aculeatus root Extract (ekstrakt z korzenia myszopłochu kolczastego), Propylene Glycol (humektant), Trifolium Pretense Flower Extract (ekstrakt z kwiatów koniczyny), Hydrolyzed Soy Protein (hydrolizowane proteiny sojowe), Hydrolyzed Keratin (hydrolizowana keratyna), Serenoa Serrulata Fruit Extract (ekstrakt z owoców palmy serenoa), Angelica Archangelica Root Extract (ekstrakt z korzenia arcydzięgla), Arctium Lappa Root Extract (korzeń łopianu większego), Panthenol (pantenol), Thymus Vulgaris Oil (olej tymiankowy), Rosmarinus Offcinalis Leaf Oil (olej rozmarynowy), Polysorbate 20 (emulgator), Polysorbate 80 (emulgator), Clitric Acid (konserwant), Sodium Benzoate (konserwant), Benzoic Acid (konserwant), Potassium Sorbate (konserwant), Diazolidinyl Urea (konserwant), Methylparaben (konserwant), Propylparaben (konserwant), Limonene (zapach).

        Skład produktu jest bardzo, bardzo bogaty. Znajdują się tutaj ekstrakty, oleje, proteiny i witaminy, więc wszystko to, czego skóra potrzebuje.  W zasadzie jego minusem (według mnie) jest występowanie parabenów, których od jakiegoś czasu staram się unikać (aplikowanych bezpośrednio na skórę).

        Serum zamknięte jest w plastikowej buteleczce i posiada atomizer, dzięki czemu mnie było dużo łatwiej nałożyć produkt na skórę głowy. Bardzo chwalę sobie takie rozwiązanie. W opakowaniu znajduje się 100 ml kosmetyku i jego koszt to ok. 11-15 zł. Serum stosowałam przez około 3 miesiące: od połowy października do połowy stycznia oraz niesystematycznie w lutym. Pryskałam nim skórę głowy po każdym myciu, a następnie wykonywałam krótki masaż skalpu.

        Efekty


        Zdjęcia po lewej zostały wykonane 8 grudnia, natomiast zdjęcia po prawej wykonane 25 lutego. Przyrost jest praktycznie niewidoczny. Nie wiem, czy jest to wina tego, że źle stanęłam do zdjęcia, czy faktycznie tego przyrostu nie ma. Włosy różnią się kolorem, bo od kiedy je rozjaśniłam na każdym zdjęciu są inne i ciężko uchwycić mi to jak faktycznie wyglądają. Kolor najbardziej zbliżony jest do tego z wpisu z aktualizacją. W każdym razie w tym przypadku liczy się długość. Na plus od rozjaśniania zaobserwowałam też, że włosy są bardziej miękkie i dociążone.

         

        Możliwe działania niepożądane

        Serum może przyspieszyć przetłuszczanie skóry głowy i nasilić wypadanie włosów, ponieważ w składzie znajdują się oleje. U niektórych osób może powodować podrażnienie skalpu (ze względu na występowanie alkoholu).

        Plusy produktu:

        • bardzo bogaty skład, który odżywi skórę głowy i włosy u nasady,
        • niska cena,
        • pojawienie się baby hair,
        • skóra głowy była nawilżona, produkt łagodził podrażnienia,
        • serum jest bardzo wydajne i w mojej opinii buteleczka powinna wystarczyć na 3 miesiące stosowania,
        • ziołowy zapach, który bardzo lubię,
        • alkohol w składzie - dla mnie to plus, bo alkohol pobudza mikrokrążenie i włosy mają szansę szybciej rosnąć.

        Minusy:

        • włosy nieco szybciej traciły świeżość i objętość,
        • produkt nasilił wypadanie włosów - moja skóra głowy na oleje reaguje wzmożonym wypadaniem, aczkolwiek w przypadku tego produktu nie była to zawrotna ilość :)
        • parabeny w składzie, 
        • wątpliwy przyrost - wydaje mi się, że włosy naprawdę podrosły, ale kiedy porównałam zdjęcia przed i po to okazało się, że wcierka w ogóle nie przyspieszyła porostu. Żałuję, że nie robiłam pomiarów pasemka kontrolnego. Wtedy miałabym pewność, że brak efektów to nie wina np. źle zrobionego zdjęcia.
        Dajcie znać, czy używałyście tej wcierki i jakie macie o niej zdanie. Co aktualnie wcieracie?

        Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!

        Inne wcierki, o których pisałam:



        Na co uważać podczas wizyty u fryzjera


        Wizyta u fryzjera dla wielu z nas jest trudnym doświadczeniem. Z jednej strony ekscytujemy się tym, że odmienimy swój wygląd, a z drugiej - martwimy się, czy fryzjer prawidłowo wykona swoją pracę. Niestety, powinnyśmy zwracać uwagę nie tylko na to, co mamy na głowie. Jest szereg kwestii, które powinny przykuć nasz wzrok. No więc na co uważać podczas wizyty u fryzjera.


        1. Higiena w salonie fryzjerskim

        Mam wrażenie, że w wielu mniejszych zakładach, fryzjerzy zupełnie nie przejmują się higieną. Na podłodze leżą włosy, pracownicy wycierają dłonie w fartuch, a nożyczki i grzebienie nie są odkażane. Nieraz spotkałam się z tym, że fryzjerka używała tego samego grzebienia i nożyczek przy dwóch klientach - jeden z wstał z fotela, a zaraz na nim usiadł następny. Higiena w takich miejscach odgrywa kluczową rolę. W salonie fryzjerskim możemy się zarazić wszawicą, gronkowcem, łupieżem, wirusowym zapaleniem wątroby typu B i C, a nawet wirusem HIV. Zadziwia mnie to jak mało osób zwraca na takie rzeczy uwagę! Na wyposażeniu salonu powinny być ręczniki papierowe, dozownik zawierający mydło w płynie, a pracownik powinien dezynfekować ręce zanim zajmie się włosami klienta.

        Zastanów się nad usługą jeśli:

        • na podłodze będą leżeć ścięte włosy innych klientów,
        • fryzjer jednocześnie będzie zajmował się kilkoma klientami i używał tych samych narzędzi - obowiązkowo powinien je dezynfekować po każdym użyciu,
        • szczotki, grzebienie, blaty będą brudne,
        • fryzjer będzie miał brudny fartuch,
        • w salonie fryzjerskim będzie wyczuwalny nieprzyjemny zapach,
        • fryzjer będzie wyglądał na zaniedbanego (szczególnie brudne i poranione dłonie),
        • fryzjer nie umyje dłoni przed przystąpieniem do pracy.

         

        2. Używany sprzęt i akcesoria fryzjerskie

        Nie tylko ręce fryzjera są odpowiedzialne za to jak nasze włosy będą wyglądać. Zastanowiłabym się dwa razy, gdyby fryzjer sięgnął po brzytwę, degażówki, czy rozregulowane nożyczki. Takie akcesoria powodują miażdżenie i rozdwajanie włosów. Przecież chodzimy do fryzjera po to, aby nasze włosy wyglądały lepiej, prawda? Jeśli uda Ci się przyjrzeć nożyczkom to zwróć uwagę na to, czy nie są np. zardzewiałe. Sama, będąc nastolatką, chodziłam do znajomej fryzjerki, która używała starych i rozregulowanych nożyczek. Dziwiłam się jak to możliwe, że moje włosy po tygodniu od ścinania rozdwajają się (wtedy ich jeszcze nie prostowałam). Pamiętajcie też, że końcówki powinny być podcinane na mokro, a nie sucho!
        Profesjonalny fryzjer nie pozwoli sobie użyć gorącego nawiewu, który może parzyć klienta. Dlatego jeśli poczujesz, że została ustawiona zbyt wysoka temperatura - po prostu zwróć na to uwagę i poproś o chłodniejszy nawiew.

        3. Mycie włosów

        Bardzo rzadko myję włosy podczas wizyty w salonie fryzjerskim i tylko raz zdarzyło mi się, że fryzjer (facet) zrobił to dobrze. Doświadczyłam już szarpania, drapania, traktowania gorącą wodą, czy chlapania wodą po twarzy.

        4. Sposób, w jaki traktowany jest klient

        Fryzjer nie ma prawa Cię obrażać. Niby takie oczywiste, ale jak się okazuje wielu pracowników o tym zapomina. Mnie samej przydarzyła się przykra historia, kiedy to fryzjerka wybuchła lamentem, mówiąc, że mam straszne włosy i dawno czegoś takiego nie widziała. Faktycznie, moje włosy wyglądały okropnie: suche, rzadkie, postrzępione i matowe. Ale czy to fryzjera upoważnia do tego, aby mnie upokorzyć przy innych pracownikach i klientach? Czy to byłoby fair, gdyby dietetyk wyśmiał swojego pacjenta, krzycząc, że jest gruby? Należy się nam szacunek bez względu na to jak wyglądamy i co mamy na głowie.

        Fryzjer powinien liczyć się z Twoim zdaniem. Oczywiście może Ci zasugerować, że jakaś fryzura byłaby lepsza, ale ostatecznie to my podejmujemy decyzję. Podobnie jest z ilością podciętych włosów. Jeśli klientkach chce ściąć 3 cm to fryzjer nie powinien decydować za nią i obcinać 10. Często zdarza się, że do salonu przychodzi dziewczyna z bardzo długimi i gęstymi włosami i mimo jej próśb fryzjerki nie chcą ich ściąć, bo "ma takie piękne włosy, że aż szkoda ścinać".  Żal żalem, ale to klient o sobie decyduje i chyba lepiej, żeby to zrobił w salonie niż sam w domu.

        Poza wymienionymi sprawami, warto zwrócić uwagę na jawność cen, a przy wyborze salonu decydować się opiniami. Jeśli mamy taką możliwość to uczmy się na błędach innych :)

        Polecam Wam też wpis Jak rozmawiać z fryzjerem. Metoda krok po kroku. Marta opisała różne typy fryzjerów i przygotowała poradnik pozwalający określić w profesjonalny sposób to, co chcemy mieć na głowie. Dzięki temu łatwiej Wam będzie dogadać się z fryzjerem, bo niestety część winy ponoszą także sami klienci.

        Teksty, które mogą Cię zainteresować:

        A na co Wy uważacie podczas wizyty w salonie fryzjerskim? Często trafiacie do salonów, w których brakuje higieny?
        Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!

          
        O tym jak dbać o włosy przeczytacie tutaj:

        5 blogów o włosach, które warto śledzić

        Image may be NSFW.
        Clik here to view.
        www.picjumbo.com
        W dzisiejszym wpisie pokażę Wam 5 blogów o włosach, które są prowadzone rzetelnie i na które z chęcią zaglądam. Celowo pominęłam najpopularniejsze blogi w tej tematyce, ponieważ chciałam Wam pokazać mniej znane miejsca, a jednak nadal wartościowe. Ciekawa jestem jak dużo włosowych blogów znacie?


        5 blogów o włosach, które warto śledzić

        Droga do perfekcyjnych włosów

        Anszpi prowadzi swojego bloga dopiero od roku, a już zdążyła udowodnić, że posiada ogromny zasób wiedzy. Na jej blogu znajdziecie ponad 200 wpisów dotyczących pielęgnacji włosów.

         

        Hair by Jul

        Jul pasjonuje się fryzurami i jej blog skupia się przede wszystkim wokół uczesań. Jeśli jesteście ciekawe, jakie błędy fryzurowe są najczęściej popełniane, albo jak zrobić warkocz holenderski krok po kroku to koniecznie musicie tam zajrzeć :) Oprócz wartościowych postów moją uwagę przykuwa szablon. Jest piękny i czytelny.

        Black and Beige

        Blog prowadzony jest także od roku i widać, że autorka podchodzi do tego bardzo poważnie: własna domena, piękny szablon, świetne teksty. Na pewno niejednej z Was się spodoba! Tematyka bloga to przede wszystkim pielęgnacja włosów.

        RedHairControl

        To blog, który w szczególności zainteresuje dziewczyny o rudych włosach, ale nie tylko. Zuzia porusza takie tematy jak laminowanie żelatyną, emulgowanie oleju, czy swoje najlepsze decyzje, jakie podjęła w życiu. Jeśli jesteście ciekawe, jaki przepis na rude włosy ma Zuzia to koniecznie zerknijcie na jej bloga.

        Hair World

        To już ostatnie miejsce, które chcę Wam pokazać. Blog ma dopiero 10 miesięcy, ale autorka jest bardzo zaangażowana w tworzenie treści. Nie sposób przejść obojętnie obok jej włosów :)


        Dziewczyny wkładają serce w rozwijanie swoich blogów, dlatego będę się ogromnie cieszyć jeśli każda z Was zerknie choć na jeden blog i zostawi komentarz.  

        Znałyście te blogi? Jakie blogi o włosach najczęściej czytacie? A może same prowadzicie bloga o takiej tematyce?

        Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!

          
        O tym jak dbać o włosy przeczytacie tutaj:




        Piramida pielęgnacji włosów

        Na moim blogu piramida pielęgnacji włosów pojawia się dopiero pierwszy raz. Do tej pory przedstawiałam Wam moją pielęgnację w podsumowaniach miesięcy, ale były to wyłącznie listy używanych produktów, natomiast częstotliwość pomijałam. Dziś chcę Wam pokazać jak wygląda moja obecna piramida pielęgnacji włosów i jak chcę, aby wyglądała w niedługim czasie.


        Pierwszy raz o piramidzie włosowej przeczytałam u Kingi z bloga Moja włosowa obsesja. Mnóstwo dziewczyn zachwyciło się tym pomysłem i w krótkim czasie wiele z nich zaprezentowało swoje piramidy na blogach. Nic dziwnego, że ten sposób przedstawienia informacji spodobał się wielu osobom. Dzięki piramidce w obrazowy sposób można pokazać, co i jak często się robi, dbając o włosy. Metoda pozwala usystematyzować pielęgnację, zorientować się, co robimy za często, a co za rzadko.


        Jak skonstruować taką piramidę?

        Wystarczy, że podzielicie sobie piramidę na kilka części, które nazwiecie np.:

        • codziennie,
        • co 2-3 dni,
        • raz w tygodniu,
        • kilka razy w miesiącu,
        • okazjonalnie. 

        Teraz musicie się skupić i przyporządkować konkretną czynność do częstotliwości jej występowania. Część zabiegów będzie uzależniona od tego, jak często myjecie włosy.

        Jak wygląda moja piramida pielęgnacji włosów?


        Codziennie

        Każdego dnia czeszę moje włosy szczotką Olivia Garden Supreme Combo, która posiada włosie dzika i jonizowane igiełki. Dalej podtrzymuję, że jest to najlepsza szczotka do włosów, jakiej używałam. Nie targa, idealnie rozczesuje i wygładza. Codziennie także upinam włosy do snu, najczęściej robię niskiego kucyka. Zerknij do: Fryzury i akcesoria do spania. Końcówki zabezpieczam każdego dnia. Mam włosy z natury suche i z każdym dniem tracą nawilżenie, więc dodatkowa porcja serum zupełnie ich nie obciąża. Obecnie używam do tego celu fluidu Oleo Relax z Kerastase.

        Co 2-3 dni

        Najczęściej co 2-3 dni myję włosy. Używam do tego celu delikatnych szamponów (teraz płyn Babydream). W skalp wmasowuję wcierkę, a na długość nakładam maskę. Głowę myję metodą OMO, często przed myciem nakładam na włosy odżywkę, dzięki czemu są zabezpieczone przed składnikami szamponu i bardziej zmiękczone.

        Raz w tygodniu

        Raz w tygodniu suszę włosy suszarką i uczę się je modelować na okrągłej szczotce. Widzę efekty: włosy są znacznie gładsze, milsze w dotyku i bardziej odbite u nasady. Kiedyś byłam przekonana, że wyciąganie włosów na okrągłej szczotce jest trudne i faktycznie na początku było ciężko mi to robić, ale teraz radzę sobie całkiem nieźle :) Jeśli chodzi o olejowanie to długi czas olejowałam je raz w miesiącu. Teraz wracam do częstsze olejowania i na razie robię to 1-2 razy w tygodniu, choć raczej wypada to raz na tydzień.

        Dwa razy w miesiącu

        Około 2 razy w miesiącu sięgam po odżywkę z proteinami, w razie konieczności używam suchego szamponu. Muszę też regularnie oczyszczać włosy mocnymi szamponami (Barwą ziołową), bo na co dzień stosuję delikatne produkty do mycia. Po gruntownym oczyszczeniu nakładam mocno odżywczą maskę lub stosuję złożoną pielęgnację.

        Okazjonalnie

        Raz na jakiś czas prostuję, kręcę włosy. Czasem zdarza się to kilka razy w miesiącu, a czasem kilka miesięcy tego nie robię. Końcówki podcinam raz na 3 miesiące.


        Mam nadzieję, że za jakiś czas moja piramida ulegnie małym zmianom. Planuję:
        1. Codziennie: czesanie, upinanie do snu, wcierka, zabezpieczanie końcówek, spanie na jedwabnej poszewce,
        2. Co 2-3 dni: mycie delikatnym szamponem, maska/odżywka, olejowanie,
        3. Raz w tygodniu: suszenie na okrągłej szczotce, uczenie się fryzur, peeling skalpu, podgrzewanie maski (pod czepkiem),
        4. Raz na 2-3 tygodnie: proteiny, oczyszczanie włosów, złożona pielęgnacja, suchy szampon, płukanka zakwaszająca,
        5. Okazjonalnie: prostowanie, kręcenie, podcinanie końcówek.

        Ciekawa jestem jak wygląda Wasza piramida pielęgnacji włosów:) koniecznie dajcie znać, co i jak często robicie!

        Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!

          
        O tym jak dbać o włosy przeczytacie tutaj:

        Ranking lokówek do włosów. 10 najlepiej ocenianych lokówek - Edycja 2016



        Coraz częściej pytacie mnie o to, jaką lokówkę warto kupić, dlatego postanowiłam stworzyć już kolejny ranking na moim blogu - ranking lokówek do włosów. W tym zestawieniu znajdziecie lokówki stożkowe, lokówki o większej średnicy i suszarko-lokówki. Ciekawi? Mam nadzieję, że tak!


        Według, jakich zasad tworzyłam to zestawienie?

        1. Urządzenie musiało znajdować się wśród najlepiej ocenianych na co najmniej dwóch z trzech stron: ceneocokupicwizaż kwc. 
        2. Ocena końcowa urządzenia to średnia ważona ocen z 2-3 powyższych stron.
        3. Urządzenia w rankingu przedstawione są w kolejności od najwyższej do najniższej oceny.
        4. Średnia ocena - powyżej 4,2.
        5. Liczba ocen to co najmniej 19. 
        6. Wyjątek: Philips Volume Brush HP8664 - urządzenie znajdowało się tylko w rankingu ceneo.


        1. Remington CI9522 - średnia 4,95 spośród 32 głosów. Opinie na wizażcokupicceneo

        Jak używać? Link do filmu na youtube.
        Remington CI9522 jest podwójną lokówką, która nagrzewa się od 130 do 210°C. Posiada wałki o średnicy 20 mm.
        Cena 90 zł, najtaniej dostępna w AFG computers.

        2. Babyliss C338E - średnia 4,86 spośród 38 głosów. Opinie na cokupicceneo.

        Lokówka pozwala stworzyć naturalne, grube fale. Nagrzewa się do 180°C i posiada wałek o średnicy 38 mm.
        Cena 79 zł. Najtaniej dostępna w MAS24.

        3. Remington CI95 - średnia 4,81 spośród 242 głosów. Opinie na wizażcokupicceneo

        Lokówka pozwala stworzyć zarówno mniejsze loki jak i luźniejsze fale. Nagrzewa się od  130°C do 210°C. Średnica 13-26 mm.
        Cena 83 zł. Najtaniej dostępna w Megamarket.

        4. Philips Volume Brush HP8664 - ocena 4,72 spośród 43 głosów. Opinie na ceneo.

        To urządzenie nie jest typową lokówką. Spełnia funkcje 3 urządzeń: suszarki, prostownicy i lokówki, więc pozwala nadać włosom objętość, wysuszyć je, wyprostować i delikatnie zakręcić. Poza tym wygładza włosy, a szczotka jest wykonana z naturalnej szczeciny. W zestawie znajdują się dwie szczotki: 50 mm i 30 mm.
        Cena 218,45 zł. Najtaniej dostępna w Electro.

        5. Philips ProCare HPS 940 - ocena 4,71 spośród 44 głosów. Opinie na wizaż i ceneo.

        Philips ProCare jest lokówką automatyczną, która samodzielnie nawija pasma na wałek. Lokówka ułatwia kręcenie włosów i jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które mają problem z kręceniem. Jej wadą jest konieczność wybierania bardzo małych pasm, przez co proces lokowania może zająć więcej czasu niż w przypadku typowych lokówek.
        Cena: 379 zl. Najtaniej dostępna w Limitedbuy.

        6. Remington CI6325 - ocena 4,67 z 31 głosów. Opinie na wizażceneo i cokupic

        Remington CI6325 to lokówka o średnicy 25 mm, która posiada 10 stopni regulacji temperatury do 220 stopni.
        Cena: 99 zł. Najtaniej dostępna w Mediadomek.

        7. Remington CI9532 - ocena 4,59 ze 103 głosów. Opinie na wizażcokupic oraz ceneo.

        Lokówka pozwala uzyskać bardzo luźne fale, ma 32 mm średnicy. Regulacja temperatury od 130ºC do 210ºC. Sprawdzi się przy nieco dłuższych włosach.
        Cena: 96 zł. Najtaniej dostępna w LiderMedia.


        8. Babyliss Curl Secret C1000E - ocena 4,58 spośród 170 głosów. Opinie na wizażcokupic, oraz ceneo.

        Efekty - link do filmu.
        Swego czasu ta lokówka wywołała bardzo duże zainteresowanie i jej recenzje pojawiały się na blogach, czy kanałach na youtube. Lokówka pozwala stworzyć lekkie fale, loki, czy uzyskać mocny skręt.
        Cena: 424 zł, najtaniej dostępna w Avionpark.

        9. Rowenta suszarko-lokówka CF9320D0 - ocena 4,37 ze 171 głosów. Opinie na ceneo oraz cokupic.

        Efekty - link do filmu
        Od dłuższego czasu mam ochotę kupić tą suszarko-lokówkę. Zgarnia naprawdę fajne opinie, a przy okazji jest przystępna cenowo. Nadaje się do podkręcania włosów, nadawania objętości, czy prostowania. Wyposażona w dwie szczotki o średnicy 50 mm i 30 mm.
        Cena: 189 zł. Najtaniej dostępna  w Ole Ole.

        10. Babyliss lokówka stożkowa BAB 2280E - ocena 4,21 spośród 19 głosów. Opinie na wizażcokupic i ceneo.

        Efekty - link do filmu
        Jest to lokówka stożkowa, która ma wałek o średnicy 13-25 mm. Pozwala uzyskać luźniejsze i bardziej skręcone loki. Efekt jest bardzo naturalny.
        Cena: 209 zł. Najtaniej dostępna w Proste zakupy.

        Powiązane tematy:

        1. 10 najlepiej ocenianych suszarek - Edycja 2013.
        2. 10 najlepiej ocenianych suszarek - Edycja 2014
        3. 10 najlepiej ocenianych prostownic - Edycja 2014
        4. Jak wybrać prostownicę?
        5. Jak wybrać suszarkę do włosów?
        6. Jak chronić włosy przed wysoką temperaturą? Termoochrona włosów podczas suszenia i prostowania
        Macie już swoją lokówkę? Zainteresowała Was któraś pozycja z rankingu?

        Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!

          
        O tym jak dbać o włosy przeczytacie tutaj:

        Suche i zniszczone włosy: jak o nie dbać, jak je zregenerować, SOS dla zniszczonych włosów


        Suche i zniszczone włosy to jeden z najczęstszych problemów, jakie mamy jeśli chodzi o nasze pasma. Nieważne w jaki sposób zniszczyłyśmy włosy: czy to nadmiernym prostowaniem, może rozjaśnianiem, farbowaniem, albo nieodpowiednią dietą. Liczy się fakt, że włosy się łamią, puszą, są matowe, szorstkie i mają rozdwojone końce. W panice szukamy rozwiązania, które pomoże uratować nasze włosy. Jak więc dbać o włosy ekstremalnie zniszczone? W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam zasady, których warto się trzymać oraz pokażę listę kosmetyków regenerujących włosy.


        Moja przygoda z włosomaniactwem zaczęła się od totalnego zniszczenia włosów. Farbowałam włosy, codziennie przez wiele lat je prostowałam, aż pewnego dnia kompletnie spaliłam: włosy zaczęły odpadać i skręcać się w drobne spiralki. To był taki etap, że włosów nie dało się bardziej zniszczyć. Nie dość, że włosy były okropnie przerzedzone to nie mogłam nad nimi zapanować. Prostowanie już nie pomagało, a wręcz powodowało jeszcze większy nieład na głowie. Naprawdę nie wiedziałam, co mam zrobić, jak o nie dbać, czego używać. Nie miałam nawet nadziei, że cokolwiek mi pomoże.

        Dziś już bogatsza w doświadczenie i wiedzę, chętnie podzielę się z Wami jak zregenerować zniszczone włosy. Doskonale wiem jak to jest mieć suche i zniszczone pasma.


        Krok 1: Znajdź przyczynę zniszczeń i ją wyeliminuj


        Nie da się zadbać o włosy jeśli nadal będziemy je narażać na czynniki, które doprowadziły do totalnej ruiny.
        Najczęściej włosy niszczą się między innymi od:
        • używania urządzeń do stylizacji włosów: prostownicy, lokówki, falownicy, itp.,
        • farbowania i rozjaśniania włosów,
        • trwałej ondulacji,
        • chodzenia i spania z rozpuszczonymi włosami,
        • używania gumek z metalowymi elementami,
        • niewłaściwego czesania włosów: szarpania, targania, używania nieodpowiednich szczotek,
        • braku jakiejkolwiek pielęgnacji,
        • wystawiania włosów na mróz,
        • niewłaściwej diety.

        O kilku problemach już pisałam, dlatego polecam zerknięcie do poniższych wpisów:
        Ważne:
        Czasem przyczyną zniszczeń są choroby. Dlatego jeśli podejrzewasz, że coś jest nie tak wybierz się do lekarza rodzinnego/dermatologa/endokrynologa. Kosmetyki i pielęgnacja doraźnie pomogą, ale nie zapobiegną kolejnym zniszczeniom spowodowanym np. rozregulowaną gospodarką hormonalną.

        Krok 2: Zetnij rozdwojone i zniszczone końcówki


        Kiedy nasze włosy się łamią, tym bardziej boimy się podciąć końce, bo nie chcemy stracić włosów na długości. Już widzimy, że tracimy część włosów, a myśl o ścięciu nas paraliżuje: wiele dziewczyn nie chce mieć krótkich włosów, a wręcz marzy o bardzo długich. Niestety, rozdwojenia będą piąć się do góry. Dlaczego? Rozszczepione włosy zahaczają się o siebie, a przez to ciężej jest nam je rozczesać. Targanie podczas czesania w takich przypadkach często jest nieuniknione. Jeśli podetniemy włosy i będziemy je odpowiednio zabezpieczać serum lub olejkiem, nie będą się aż tak niszczyć. Przy ekstremalnie zniszczonych włosach konieczne może się okazać podcięcie nawet o kilkanaście centymetrów.

        Krok 3: Zafunduj włosom intensywną pielęgnację


        Włosy zniszczone, myte samym szamponem będą nadal niszczeć. Nawet najbardziej odżywczy i silikonowy szampon nie wystarczy. W pielęgnacji takich włosów kluczowa jest równowaga proteinowo-emolientowo-humektantowa, czyli musimy zapewnić naszym włosom odpowiednią dawkę składników nawilżających, ochraniających i budulcowych. Na początku jednak sprawdźcie, czy macie włosy suche z natury, czy zniszczone, bo od rodzaju włosa będzie zależeć pielęgnacja. Włosy suche z natury nie przepadają za proteinami, natomiast włosy ekstremalnie zniszczone powinny być pielęgnowane kosmetykami proteinowymi. Staraj się sięgać po maski, które mają bogaty skład. Zrezygnuj z produktów bez spłukiwania i z lekkich odżywek. Przy zniszczonych włosach konieczna jest intensywna regeneracja, którą możesz przeprowadzać nawet po każdym myciu. 

        Maski regenerujące to np.:
        • L'Oreal Absolut Repair Lipidium,
        • Gliss Kur Oil Nutritive maska przeciwdziałająca rozdwajaniu,
        • Equilibra - regenerująca i odżywiająca maseczka,
        • Biovax Naturalne Oleje,
        • Biovax do włosów suchych i zniszczonych,
        • Love2mix maska z efektem laminowania,
        • Biovax Latte,
        • Nivea Long Repair odżywka odbudowująca do włosów,
        • Isana Professional kuracja do włosów z olejkiem arganowym.

        Krok 4: Myj włosy delikatnie

        Przed myciem rozczesz dokładnie włosy. Możesz nałożyć na nie odżywkę, albo olej, dzięki czemu odżywisz je i dodatkowo zabezpieczysz przed negatywnym działaniem szamponu. Podczas mycia skup się przede wszystkim na myciu skóry głowy. Włosy na długości powinny zostać umyte spływającą pianą. Na co dzień unikaj silnie oczyszczających i ziołowych szamponów takich jak szampony Barwa ziołowa, Trzy zioła, Familijny, Bambi, Joanna Naturia, Farmona Herbal Care, czy szampony rodzinne Ziaja. Po takie produkty możesz sięgać, ale jedynie gdy zauważysz, że włosy są bez życia, są oklapnięte i szybciej się przetłuszczają. Jednak nie oczyszczaj włosów częściej niż raz w tygodniu. Na co dzień używaj delikatnych szamponów lub jeśli wolisz - produktów z bardziej odżywczym składem. Każde mycie kończ chłodną wodą lub płukanką zakwaszającą (z soku z cytryny, albo octową).

        Po umyciu włosów nie wyrzynaj ich, nie wykręcaj i nie trzyj ręcznikiem. Zamiast tego delikatnie odciśnij z nadmiaru wody i zawiń w ręcznik dobrze chłonący wodę. Staraj się zrezygnować z suszenia włosów, ale jeśli nie jest to możliwe susz je chłodnym nawiewem.

        Ważne: 
        Nie kładź się spać z mokrymi i rozpuszczonymi włosami. Włosy mokre są dużo bardziej podatne na zniszczenia niż włosy suche.

        Krok 5: Wybierz się do fryzjera na regenerację włosów


        Nie jest to obowiązkowym punktem, ale jeśli tylko możesz to wybierz się do fryzjera na zabieg regenerujący włosy. Obecnie w salonach można skorzystać z wielu zabiegów fryzjerskich regenerujących włosy (klik), dzięki którym możemy je odbudować. Efekty takich zabiegów utrzymują się do 3 tygodni, ale odpowiednia pielęgnacja włosów w domu pomoże utrzymać włosy w dobrej kondycji. Z pewnością regeneracja u fryzjera nie jest wystarczająca, ale w kryzysowych sytuacjach warto się wspomóc wizytą w salonie.

        Krok 6: Olejuj włosy i nie rezygnuj z silikonów

        Oleje i silikony są najlepszymi substancjami, które zabezpieczają włosy przed zniszczeniami i utratą wilgoci. Dzięki olejom suche i zniszczone włosy stają się bardziej gładkie, elastyczne i błyszczące. 


        Na początku nakładaj oleje przed każdym myciem. Nie zdziw się jeśli włosy bardzo szybko "wypiją" olej. Zniszczone pasma mają to do siebie, że nie wymagają długotrwałego olejowania, bo przez rozchylone łuski włosa olej szybciej dostaje się do wewnątrz. Jeżeli chcesz możesz praktykować całonocne olejowanie, choć z mojego doświadczenia wynika, że przy tak zniszczonych włosach wystarczy nałożyć olej na kilka godzin. Możesz też dodawać kilka kropli oleju do maski stosowanej po myciu. Dzięki temu włosy będą bardziej dociążone i nabłyszczone. 

        Ważne:
        Przygotuj się na to, że nie każdy olej zadziała na Twoje włosy tak jakbyś chciała. Zniszczone włosy z reguły lubią olej lniany, ze słodkich migdałów, palmowy, winogronowy, z kiełków pszenicy, czy też oliwę z oliwek.

        Krok 7: Nie poddawaj się

        Regeneracja zniszczonych i suchych włosów jest procesem długotrwałym. Czasem włosy są tak zniszczone, że jedynie pomoże im ścięcie. Czasem pierwsze widoczne efekty pojawiają się dopiero po 2- 3 miesiącach, a czasem dopiero po pół roku. Jeśli wytrwasz i nie odpuścisz, stan włosów prędzej, czy później ulegnie poprawie :)


        Mam nadzieję, że mój wpis pomoże niejednej osobie spełnić marzenia o zdrowych i pięknych włosach :) Wprowadzenie choćby kilku zasad sprawi, że włosy zaczną wyglądać lepiej. 

        Doprowadziłyście kiedyś swoje włosy do takiego stanu, że wymagały konkretnej reanimacji?

        Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!

          
        O tym jak dbać o włosy przeczytacie tutaj:

        Przenawilżenie, przeproteinowanie, przesuszenie i przetłuszczenie włosów - jak rozpoznać i jak sobie poradzić?


        Przekarmienie włosów zdarzyło mi się wielokrotnie. Najczęściej moje włosy były przeproteinowane i przenawilżone. Każdy, kto po myciu używa ciągle tej samej odżywki i nie orientuje się w składach kosmetyków, bardzo łatwo może doprowadzić włosy do kiepskiego wyglądu - będą suche, spuszone, matowe - klasyczny bad hair day. Znajomość kilku prostych trików pomoże Wam się uporać z tym problemem! Ale najpierw zajmijmy się rozpoznaniem przenawilżenia, przeproteinowania, przesuszenia i przetłuszczenia.


        Idealna pielęgnacja łączy w sobie emolienty, proteiny i humektanty (więcej o równowadze proteinowo-emolientowo-humektantowej). W zależności od typu włosów, jedne włosy będą wymagały masek z większą ilością protein, a inne będą wolały humektanty i emolienty. Jednym z ważniejszych wyznaczników jest stan włosów - jeśli są zniszczone należy je częściej pielęgnować substancjami budulcowymi, a jeśli suche z natury - nawilżającymi i natłuszczającymi. Każde włosy w mniejszym lub większym stopniu potrzebują wszystkich składników, choć zdarzają się włosy, które nie lubią w ogóle protein. Niemniej, nawet w ich przypadku warto raz na jakiś czas użyć produktu, który ma śladowe ilości protein.

        Przenawilżenie, czyli co?

        Przenawilżenie pojawia się kiedy zbyt często używamy substancji nawilżających, czyli humektantów. To np. aloes, gliceryna, miód, kwas hialuronowy, mocznik, d-panthenol, cukier. Składniki te, zwłaszcza aloes, gliceryna i panthenol, bardzo często znajdują się w maskach. Przenawilżone włosy:
        • są spuszone,
        • kleją się,
        • zbijają się w strączki,
        • długo schną,
        • są przyklapnięte,
        • są miękkie i gładkie w dotyku,
        • mogą sprawiać wrażenie nieświeżych, ale w gruncie rzeczy nie są przetłuszczone, po prostu są mokre od nawilżaczy (zwłaszcza partie przy skórze głowy),
        • szybciej się przetłuszczają,
        • ciągną się jak guma.

        Jak sobie poradzić z przenawilżeniem?

        • oczyszczamy włosy szamponem z silnymi detergentami, ja używam Barwy ziołowej (Jak wybrać szampon do oczyszczania włosów),
        • stosujemy maskę proteinową, np. Kallos Keratin, Nivea Long Repair, Biovax z keratyną i jedwabiem, maskę jajeczną Agafii,
        • osoby z włosami zniszczonymi, puszącymi się i wysokoporowatymi mogą nałożyć dodatkowo maskę emolientową lub rozprowadzić na włosach kilka kropli serum olejowego.
        Ważne: Aby uniknąć przenawilżenia warto raz na jakiś czas nakładać na włosy maskę proteinową i oczyszczać włosy szamponem z SLS/SLES.

        Przeproteinowanie - skąd ten puch?

        Przeproteinowanie pojawia się zawsze wtedy, gdy pielęgnujemy włosy zbyt często proteinami. To mogą być: keratyna, jedwab, l-cysteina, proteiny pszenicy, soi, kolagen. Proteiny bardzo często pojawiają się w produktach do regeneracji suchych i zniszczonych włosów. Wiele osób bardzo często sięga po takie kosmetyki i żyje w przekonaniu, że skoro są tam substancje budulcowe to ich włosy szybko odzyskają zdrowy wygląd. Początkowo efekty mogą im się podobać, jednak już po kilkukrotnym zastosowaniu takiej maski, włosy mogą stać się przeproteinowane. Czym to się objawia? Włosy:
        • są spuszone,
        • są szorstkie, kruche,
        • mają większą niż zwykle objętość,
        • mogą się łamać i zacząć rozdwajać,
        • wyglądają na bardzo zniszczone,
        • są matowe,
        • bardzo ciężko jest je rozczesać,
        • schną szybciej niż zwykle.

        Jak sobie poradzić z przeproteinowaniem?

        • włosy możemy oczyścić szamponem z silnymi detergentami, jednak przy bardzo przeproteinowanych włosach w pierwszej kolejności lepiej byłoby intensywnie nawilżyć włosy, a dopiero je oczyścić Przeproteinowane włosy są kruche, w związku z tym silne detergenty mogą je jeszcze bardziej przesuszyć,
        • kolejnym krokiem jest odstawienie na jakiś czas produktów z proteinami, nie tylko odżywek, ale także szamponów, czy mgiełek bez spłukiwania,
        • przez jakiś czas stosujemy maski nawilżające i emolientowe (bądź nawilżająco-emolientowe). Stosowanie wyłącznie masek emolientowych nie pomoże, ponieważ emolienty nie nawilżają tylko natłuszczają i zabezpieczają przed utratą nawilżenia,
        • konieczne może się okazać podcięcie włosów.
        Ważne: Aby uniknąć przeproteinowania nie stosuj produktów proteinowych podczas każdego mycia. Zrezygnuj też ze stosowania serii proteinowych podczas jednego mycia, np. szamponów, odżywek i masek z keratyną. Włosy zniszczone  potrzebują większej dawki protein niż włosy zdrowe. W moim przypadku sprawdza się używanie maski proteinowej około 3-4 razy w miesiącu (myję włosy co 2-3 dni).

        Przetłuszczenie - to nie tylko efekt zaniedbania!

        Mimo znajomości zasad higieny, bardzo często na ulicach obserwuję osoby z przetłuszczonymi włosami. Część z nich z pewnością ma duże problemy z utrzymaniem świeżych włosów dłużej niż przez kilka godzin od umycia. Jednak większość osób ma problem z higieną i z dobieraniem kosmetyków. Przetłuszczenie włosów może wiązać się z:
        • niedokładnym spłukaniem odżywki/maski,
        • niedokładnym umyciem głowy i włosów,
        • intensywną pielęgnacją: używaniem masek humektantowych, emolientowych i olejowaniem włosów,
        • brakiem regularnego oczyszczania włosów,
        • nadbudowaniem się emolientów na włosach.

        Włosy mogą być:

        • przetłuszczone u nasady i suche na końcach: gdy nie są dokładnie umyte, produkty są źle spłukane lub nasza pielęgnacja opiera się głównie na emolientach i proteinach,
        • przetłuszczone u nasady i obciążone na całej długości - gdy stosujemy pielęgnację nawilżająco-natłuszczającą.

        Jak sobie poradzić z przetłuszczonymi włosami:

        • jeśli włosy są przetłuszczone u nasady i suche na końcach to wskazane jest umycie włosów szamponem z silnym detergentem oraz zastosowanie maski nawilżająco-emolientowej,
        • jeśli włosy są przetłuszczone u nasady i obciążone na całej długości to warto umyć dokładnie włosy szamponem z silnym detergentem, a następnie zastosować maskę proteinową i zabezpieczyć włosy serum olejowym.
        Ważne: Aby uniknąć przetłuszczenia włosów należy regularnie oczyszczać je szamponem z silnymi detergentami (kilka razy w miesiącu). Kluczowe jest również odpowiednie mycie włosów i stosowanie różnorodnej pielęgnacji.


        Przesuszenie - nie tylko dotyczy włosów zniszczonych

        Już Wam pisałam, że włosy mogą być przesuszone, bo są suche z natury lub zniszczone. Często jednak nieodpowiednia pielęgnacja może przesuszyć włosy, które zazwyczaj są nawilżone i dociążone. Co powoduje taki stan?

        • zbyt duża dawka protein, przesuszenie wynika więc z przeproteinowania,
        • stosowanie maseczek, odżywek i szamponów, które w składzie mają ekstrakty i zioła,
        • niektóre oleje mogą przesuszać włosy, np. włosy zniszczone bardzo często źle reagują na olej kokosowy.

        Jak sobie radzić z przesuszeniem, które wynika z nieodpowiedniej pielęgnacji?

        • jeśli przesuszenie wynika z przeproteinowania włosów, korzystamy z rad dotyczących tego problemu (informacje powyżej),
        • ograniczamy produkty ziołowe i stosujemy maski emolientowo-nawilżające,
        • stosujemy oleje, które nie przesuszają nam włosów, unikamy produktów, które się nie sprawdzają.


        Podsumowując,

        Uniknięcie ekstremalnego przenawilżenia, przeproteinowania, przesuszenia i przetłuszczenia włosów jest możliwe dzięki:
        • regularnemu oczyszczaniu włosów mocnym szamponem,
        • stosowaniu różnorodnej pielęgnacji, czyli sięganiu zarówno po odżywki proteinowe, emolientowe jak i humektantowe,
        • znajomości składników kosmetycznych i umiejętności czytania składów,
        • a także znajomości potrzeb własnych włosów i rozpoznaniu ich potrzeb.
        _________________
        Zdarzyło Wam się ekstremalnie przekarmić włosy? Jak sobie radzicie z przenawilżeniem, przeproteinowaniem, przetłuszczeniem i przesuszeniem włosów?

        Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!

          
        O tym jak dbać o włosy przeczytacie tutaj:

        Jak zapuścić włosy? Przyspieszenie porostu włosów. Wspólna akcja: Zapuszczę włosy w 2016!

        Wreszcie mogę to powiedzieć: jestem gotowa na to, aby zapuścić włosy. Kiedy podjęłam decyzję o tym, że będę świadomie dbać o włosy, regularnie je ścinałam. Nie chciałam, aby końcówki smętnie wisiały, a włosy sprawiały wrażenie zniszczonych. Wolałam uzbroić się w cierpliwość i zagęścić włosy. Teraz, kiedy są wystarczająco gęste i zdrowe mogę rozpocząć akcję zapuszczania.

        Moje włosy nadal nie są w takim stanie jakbym chciała. Nie są wystarczająco nawilżone, wygładzone, zregenerowane i błyszczące. Jednak nie chcę dłużej czekać z tym, aby je zapuścić. Przez te prawie 4 lata odkąd o nie intensywnie dbam, regularnie ścinam rozdwojone i przerzedzone końcówki. Moje włosy są rozjaśniane (flamboyage), suche z natury (włosy z natury suche a włosy zniszczone) oraz wysokoporowate (test jak określić porowatość włosów).

        Mam już 25 lat i wreszcie chciałabym mieć długie włosy. Nawet jako dziecko miałam krótkie włosy, bo mama uważała, że są zbyt rzadkie, aby je zapuszczać (moja włosowa historia). Nie winię jej za to, że moje włosy nie należą do najdłuższych, ale chcę udowodnić, że nawet moje cienkie i rzadkie włosy można zapuścić (ankieta, w której głos oddało prawie 450 osób: czy warto zapuszczać cienkie i rzadkie włosy).

        Na końcu wpisu znajdziecie wzór zgłoszenia i warunki przystąpienia do akcji Zapuszczę włosy w 2016! Na facebooku pojawiło się również wydarzenie - zachęcam do dołączenia:

        Wspólna akcja zapuszczania włosów. Motywujmy się razem <3 Dołącz! Tutaj możesz się pochwalić swoimi sukcesami, opowiedzieć o swoich zmaganiach, a także zasięgnąć rad od osób, które osiągnęły zamierzone cele.
        Opublikowany przez Dbaj o włosy na 2 kwietnia 2016

        Jak zapuścić długie włosy?

        Mimo że nigdy długich włosów nie miałam to już wielokrotnie stosowałam kosmetyki i kuracje przyspieszające porost włosów. I gdyby nie to, że podcinałam włosy czasem co miesiąc o kilka centymetrów, to dziś cieszyłabym się pewnie włosami do pasa. Udawało mi się osiągnąć nawet przyrost 2,5 cm w ciągu miesiąca. Na szczęście moje włosy już tak bardzo się nie niszczą i chyba pozbyłam się większości popalonych włosów sprzed 4 lat.

        Podetnij końcówki

        Jeśli masz rozdwojone lub przesuszone końce to je podetnij i zacznij o nie dbać. Nic tak nie utrudnia zapuszczania włosów jak poniszczone włosy, które się łamią i rozdwajają. Nie dość że końce odpadają to zniszczenia pną się do góry.
        Ważne:

        Unikaj zniszczeń mechanicznych

        Włosy niszczą się, m.in. gdy targamy je podczas mycia i czesania, kiedy śpimy w rozpuszczonych albo nie wiążemy ich podczas wietrznej pogody. Do tego nieodpowiednia gumka z metalowymi elementami i tragedia gotowa.

        Zrezygnuj z niszczenia włosów

        Jeśli tylko możesz to zrezygnuj z:
        • farbowania i rozjaśniania włosów,
        • dekoloryzacji, 
        • trwałej ondulacji,
        • prostowania i lokowania włosów,
        • sprayów, pianek, lakierów, a w razie konieczności znajdź produkty z mniejszą zawartością składników mogących niszczyć włosy,

        Stosuj wcierki

        Wcierki są jednym z najlepszych sposobów na przyspieszenie porostu. Sama miałam okazję stosować słynnego Jantara, Hairmedic, Radical, Seboradin, czy też elfaPharm serum łopianowe. W większości przypadków dzięki wcierkom udało mi się przyspieszyć przyrost o kilka milimetrów, a czasem nawet o 1 cm :) Na mnie najlepiej działają wcierki, które mają w składzie alkohol. Jednak jeśli macie wrażliwą skórę głowy, która łatwo ulega przesuszeniu, wybierzcie produkt bez alkoholu. Dobrze byłoby zrobić sobie po 1-2 miesiącach stosowania przerwę, choćby na 1 tydzień. Aczkolwiek zaleca się 3-4 tygodnie przerwy.
        Ważne:

        Masaż skóry głowy

        Bardzo często jest pomijanym elementem, dzięki któremu można przyspieszyć porost włosów. Niby takie proste i oczywiste, a część osób nie zdaje sobie sprawy z fenomenu masażu. Zabieg ten pobudza krążenie, odżywia skórę głowy, a nawet działa jak peeling. Obecnie wykonuję go podczas mycia oraz aplikacji wcierki. Jeśli tak jak ja macie włosy z tendencją do przetłuszczania to lepiej robić go przed myciem, ponieważ masowanie pobudza gruczoły łojowe. Do wykonania masażu potrzebne są tylko dłonie, choć możecie się masować specjalnym masażerem, albo szczotką do włosów.

        Dieta, suplementy, zioła

        Mimo że jest to ostatni punkt na mojej liście to tak naprawdę jest jednym z najważniejszych. Bez wzmocnienia włosów od wewnątrz możemy niewiele osiągnąć. Przy braku odpowiednich makro- i mikroelementów włosy będą wypadać garściami, a te które wyrosną będą dużo słabsze i bardziej podatne na uszkodzenia. Co jest nam potrzebne? Witamina A, niacyna, B5, B6, B9, B12, C, D, E, F, H, K, żelazo, krzem, wapń, miedź, cynk, siarka, jod, selen, fosfor, magnez. 

        Warto stosować:

        • herbatkę pokrzywową, albo ze skrzypu polnego - wystarczą 1-2 kubki w ciągu dnia, aby zauważyć, że włosy stały się mocniejsze, szybciej rosną i mniej wypadają: Pokrzywa na piękne włosy.
        • kurację drożdżową - kiedyś była bardzo popularna. Dzięki tej kuracji zauważyłam nie tylko szybszy przyrost włosów, ale także wzmocnienie paznokci - były bardzo twarde i przestały się łamać. O składzie drożdży, sposobie przygotowania i efektach przeczytacie tutaj: Drożdże na przyspieszenie porostu.
        • picie siemienia lnianego: Efekty picia siemienia lnianego
        • suplementy diety, np. Biotebal, Vitapil, Merz Special, Skrzypowita,
        • zbilansowaną dietę, która jest źródłem wielu cennych składników. Dla włosów najistotniejsze są m.in. ryby morskie, jaja, kakao, fasola szparagowa, brokuły, kasze, marchew, szpinak, orzechy, żółty ser, owoce i warzywa.

        Ważne: Zaleca się robienie przerw w trakcie przyjmowania suplementów oraz picia pokrzywy, drożdży, czy siemienia. Najczęściej stosuje się 3-miesięczne kuracje, a następnie miesiąc przerwy lub 3-tygodniowe kuracje i 1-tygodniowe przerwy. Uwaga na łączenie suplementów i napoi - stosowanie zbyt wielu kuracji na raz może spowodować przedawkowanie makro- i mikroelementów. Najlepiej stosować produkty, które się uzupełniają.

        Moje włosy obecnie

        Przed podcięciem


        Po podcięciu i wyprostowaniu
        Image may be NSFW.
        Clik here to view.
        jak zapuścić włosy jak przyspieszyć porost włosów
        Data rozpoczęcia: 21 marca 2016
        Długość pasemka kontrolnego: 33 cm (włosy przerzucam na jedną stronę i mierzę odległość od końca płatka ucha do końcówek).

        Co zamierzam stosować?

        Będę kontynuować zdrową dietę, masowanie skalpu oraz stosowanie Toniku Kaminomoto Accelerator II, który wcieram już od 21 marca, a więc już prawie 2 tygodnie (stosuję 2 razy dziennie). To mój plan 6-tygodniowy. Po tym czasie zmienię wcierkę i być może sięgnę po jakiś suplement diety.

        Zgłoszenia:

        Jeśli chcesz, aby link do Twojego posta i Twoje zmagania pojawiły się na moim blogu (oraz fanpage'u Dbaj o włosy) to zgłoś się do akcji według następującego wzoru:

        Nick:
        Data rozpoczęcia:
        Długość włosów/ pasma kontrolnego:

        Dodatkowo możesz podać informacje:
        Co zamierzasz stosować?
        Zewnętrznie:
        Wewnętrznie:
        Email:

        Aktualne zdjęcia swoich włosów możecie przesyłać na adres dbajmyowlosy@gmail.com. W temacie wpisz: Zapuszczę włosy w 2016 oraz swój nick/imię, pod którym się zgłosiłaś, a w treści wiadomości umieść swoje zgłoszenie podane na blogu, z dopiskiem: "Wyrażam zgodę na publikację zdjęć na blogu www.dbaj-o-wlosy.com oraz fanpage'u Dbaj o włosy".

        Akcja trwa do grudnia, ale będzie podzielona na etapy, każdy po 3 miesiące. Tak więc grupowe podsumowania pojawią się na przełomie czerwca/lipca, września/października oraz grudnia/stycznia. Jeżeli w zgłoszeniu podasz swój email z pewnością przypomnę Ci o terminach przesyłania podsumowań (na koniec każdego etapu pojawi się ankieta). Do akcji można dołączyć w każdym momencie i w każdej chwili można zrezygnować. Moje zmagania będziecie mogły obserwować częściej. W tym roku pojawi się również wiele wpisów dotyczących zapuszczania włosów.

        Jeśli macie konto na instagramie i zamierzacie dodawać zdjęcia związane z akcją to użyjcie hashtagu #akcjadbajowlosy lub #akcjadbajowłosy.

        Będzie mi miło jeśli na swoim blogu udostępnisz baner przekierowujący do tego posta.

        To, co jesteście gotowe na zapuszczanie włosów?

        Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!

          
        O tym jak dbać o włosy przeczytacie tutaj:


        Isana Proffesional: Effectiv-Kur Oil Care i Spülung Oil Care – maska i odżywka

        Produkty Isana pojawiają się na moim blogu już nie pierwszy raz. Nie bez powodu, bo oprócz tego, że są łatwodostępne, tanie to mają naprawdę ciekawe składy. Dziś przedstawię Wam nieco bliżej odżywkę i maskę z serii Oil Care, czyli Isanę Effectiv-Kur Oil Care maskę nawilżającą oraz Isanę Spülung Oil Care odżywkę do włosów zniszczonych i suchych. 

        Oba produkty znajdują się tubkach i są do siebie bardzo podobne. Na pierwszy rzut oka, osoby, które nie wiedzą, że istnieją dwa tak wizualnie podobne do siebie kosmetyki, mogą kupić nie ten produkt, po który przyszły. Tak było ze mną. Na wielu blogach polecana jest maska nawilżająca Effectiv-Kur Oil Care. Kiedy Isana wprowadziła nowe produkty do oferty, zachęcona opiniami na blogach, postanowiłam wybrać się po ten kosmetyk. Nie czytałam dokładnych recenzji wcześniej, więc nie przysżło mi do głowy, że biorę nie to po, co przyszłam. Czym się różnią te kosmetyki? Oprócz składu i nazwy, różnią się przede wszystkim wielkością opakowania, a co za tym idzie, ilością kosmetyku. Odżywka Oil Care znajduje się w większej tubie - 200 ml, natomiast maska ma 150 ml.

        Isana Professiona Effectiv - Kur Oil Care z olejem arganowym 
        i migdałowym - maska nawilżająca


        Analiza składu

        Aqua (woda), Cetearyl Alcohol (alkohol cetylowy - emolient), Glycerin (gliceryna - humektant), Isopropyl Palmitae (emolient), Propylene Glycol (humektant), Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej ze słodkich migdałów - emolient), Cetrimonium Chloride (antystatyk, wygładza, poprawia rozczesywalność, ułatwia spłukiwanie preparatu), Panthenol (prowitamina B5, humektant), Quaternium-87 (antystatyk,filmotwórczy polimer, nie nadbudowuje się na włosach, emolient), Argania Spinosa Kernel Oil (olej arganowy, emolient), Parfum (zapach), Citric Acid (konserwant, regulator pH), Sodium Citrate (konserwant, regulator pH), Limonene (zapach), Sodium Benzoate (konserwant).

        Emolienty
        Humektanty
        Proteiny
        Pozostałe

        Producent w przypadku tego produktu kładzie nacisk na olej arganowy i migdałowy. Olej arganowy znajduje się 10 miejscu zaraz przed zapachem, więc jest go bardzo niewiele, natomiast olej ze słodkich migdałów na miejscu 6. Skład tej maski jest humektantowo-emolientowy, nie ma tutaj protein, dlatego kosmetyk nie zagwarantuje Wam równowagi proteinowo-emolientowo-humektantowej.

        Jak stosowałam?

        Maseczki zwykle nakładam przed myciem, albo zaraz po myciu na 20 minut. Przy pierwszym zastosowaniu włosy były zbyt puszyste, maska okazała się zbyt lekka, a może raczej zbyt humektantowa, bo włosy były miękkie, nawilżone, ale spuszone. W takiej sytuacji dodaję do kosmetyku kilka kropli ulubionego oleju. Aktualnie jest to olej z pestek śliwki, który nigdy mnie nie zawodzi.

        Jak działa maska nawilżająca Isana Proffesional: Effectiv-Kur Oil Care?

        • maska może się okazać zbyt lekka dla włosów wysokoporowatych - dodanie kilku kropli oleju powinno pomóc,
        • maska może puszyć włosy - w składzie znajdują się humektanty (gliceryna, panthenol, glikol propylenowy),
        • produkt raczej nie powinien obciążyć włosów cienkich,
        • ułatwia rozczesywanie,
        • włosy są wygładzone.

        Co jeszcze - maska ma bardzo fajny skład! Nie ma tutaj silikonów, ale są składniki, dzięki którym włosy nie powinny się elektryzować. Plusem jest też bardzo niska cena: 4,99 zł, dzięki czemu niemal każdy może sobie pozwolić na taką maskę.

        Jeśli chodzi o mnie to oceniam ten produkt całkiem dobrze (4/5). Nie jest to dla mnie idealna maseczka, ale po dodaniu kilku kropel oleju, sprawdza się nieźle.

        Isana Proffesional Spülung Oil Care z olejem arganowym 
        i olejem z pestek śliwek - odżywka do włosów suchych 
        i zniszczonych


        Analiza składu

        Aqua (woda), Cetearyl Alcohol (emolient), Propylene Glycol (humektant), Quaternium-87 (antystatyk, filmotwórczy polimer, emolient), Hydroxyethylcellulose (zagęstnik), Behentrimonium Chloride (konserwant, antystatyk), Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate (humektant), Argania Spinosa Kernel Oil (olej arganowy, emolient), Prunus Domestica Seed Oil (olej z pestek śliwki, emolient), Panthenol (prowitamina B5, humektant), Parfum (zapach), Stearamidopropyl Dimethylamine (antystatyk, kondycjoner), Citric Acid (konserwant, regulator pH), Benzyl Salicylate (zapach), Limonene (zapach), Isopropyl Alcohol (alkohol, może wysyszać), Phenoxyethanol (konserwant), Benzoic Acid (konserwant), Dehydroacetic Acid (konserwant).


        Emolienty
        Humektanty
        Proteiny
        Pozostałe

        W tym kosmetyku głównymi składnikami są olej arganowy (na 8 miejscu) i olej z pestek śliwki (na 9 miejscu). Skład tej odżywki także jest humektantowo-emolientowy, więc produkt raczej nie nadaje się do stosowania przez długi czas (chyba, że co któreś mycie zastosujemy maskę/odżywkę proteinową).

        Jak stosowałam?

        Bardzo podobnie jak maskę Effective-Kur, aczkolwiek odżywkę nakładałam tylko po myciu i zawsze z dodatkiem oleju z pestek śliwki. Trzymałam ją na włosach nieco krócej, bo około 10 minut.

        Jak działa odżywka Spülung Oil Care do włosów suchych i zniszczonych?

        • odżywka lepiej dociąża moje włosy niż maska z tej serii, nawet jeśli nie wzbogacę jej olejem,
        • nie obciąża, włosy są puszyste, ale nie spuszone,
        • wygładza włosy na całej długości, 
        • dużo lepiej reagują na nią włosy przy skalpie niż część rozjaśniana,
        • ułatwia rozczesywanie.

        Odżywka nie ma tak idealnego składu jak maska, ponieważ znajdziemy tutaj Isopropyl Alcohol, który może przesuszać. Cieszy mnie jednak fakt, że znajduje się on po zapachu, więc raczej nie wpłynie aż tak negatywnie na włosy niż gdyby znajdował się na samym początku.

        Dla mnie odżywka (4,5/5) okazała się lepszym kosmetykiem niż maska z tej serii. Jednak oba produkty są godne uwagi. Zwłaszcza, że ich ceny są naprawdę niskie. Maska - 4,99 zł, odżywka - 9,99 zł (w promocji kupiłam za 6,99 zł).

        Stosujecie produkty Isana? Jakie są Wasze ulubione? Miałyście tą odżywkę lub maskę?

        Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!

          
        O tym jak dbać o włosy przeczytacie tutaj:

        Przegląd lutego i marca: aktualizacja włosów, używane kosmetyki, polecane wpisy


        W ostatnim czasie pielęgnacja moich włosów uległa zmianie. W lutym i na początku marca narzekałam na szybsze przetłuszczanie skóry głowy. Dlatego zaczęłam ją częściej oczyszczać i zmieniłam szampon na O'right do włosów cienkich i delikatnych. Trzymałam go w zapasach już 1,5 roku i jakoś nie mogłam się przemóc, aby po niego sięgnąć. Początkowo wydawał się idealny! Dobrze się pieni, domywa włosy, które dzięki niemu są puszyste, miękkie i dłużej świeże (wydłużył świeżość włosów o 0,5-1 dnia). Kiedy jednak spojrzałam na jego cenę nie było mi do śmiechu - nie wydam 114 zł na szampon... Podobno szampon z Equilibry także wydłuża świeżość. Używałyście go?

        Od pierwszego dnia wiosny świadomie zapuszczam włosy. Mam nadzieję, że tym razem uda się je zagęścić i dobić długością do pępka. W tym celu stosuję  Kaminomoto Hair Growth Tonik II Upgrade. Testowanie jest wynikiem współpracy ze sklepem www.sachi.pl. Na pełną recenzję i podsumowanie efektów przyjdzie jeszcze czas, ale już dziś mogę powiedzieć, że produkt niemal całkowicie wyeliminował problem z łupieżem. Skóra przestała swędzieć, ale... stosując tonik 2 razy dziennie, znów zmagam się z szybszym przetłuszczaniem skóry, co na szczęście minie, gdy zakończę kurację.


        Sam tonik jest na bazie alkoholu, dlatego osoby mające wrażliwą skórę głowy, powinny go raczej unikać. Dla mnie fakt występowania alkoholu w składzie jest jak najbardziej na plus. Jeśli chodzi o przyspieszenie porostu to wygląda to następująco:
        Image may be NSFW.
        Clik here to view.
        aktualizacja włosów blog o włosach włosomaniaczka
        21.03 - 11.04 (3 tygodnie)

        Włosy przez 3 tygodnie urosły o około 1 cm. Myślę, że po kolejnych 3 tygodniach łatwiej będzie ocenić realny przyrost. Aktualnie pasemko kontrolne ma 34 cm długości.

        Oprócz problemów ze skórą głowy, zauważyłam, że moje włosy zaczęły się buntować na pielęgnację, którą im funduję. OMO i delikatne szampony przestały się sprawdzać. Cóż... skóra głowy krótko po myciu była tłusta, a włosy na długości suche i sztywne. Oczyszczanie i zmiana kosmetyków niewiele pomogły i postanowiłam zamienić OMO na OM. Przed myciem nakładam na włosy maseczkę na 20 minut, następnie myję włosy szamponem O'right, a po spłukaniu - aplikuję fluid Kerastase, który niestety już się kończy. Efekt? Miękkie, dociążone, gładkie i bardziej błyszczące włosy. To jeszcze nie ideał, ale czuję różnicę. Metoda OM oprócz tego, że daje ostatnio u mnie świetne rezultaty, może dobrze się sprawdzić u osób, które mają mało czasu i muszą np. oszczędzać na wodzie :) Dodatkowo, zmycie odżywki szamponem sprawia, że włosy dłużej utrzymują świeżość.

        Moje włosy co jakiś czas zmieniają upodobania. Jeszcze w zeszłym roku ciężko znosiły kontakt z humektantami, po czym na jesieni nawilżacze okazały się niezbędne i świetnie zmiękczyły włosy. Później pojawił się problem z delikatnymi szamponami - coraz ciężej było mi domyć nimi włosy, ale głównie skracały świeżość. Przerzuciłam się więc na produkty z silniejszym składem: szampon Rain Dance artego, Pilomax i O'right. Obecnie coraz częściej włosy buntują się, gdy myję je metodą OMO, a nawet MO (mycie a potem odżywka). W sumie to nawet się cieszę, bo taka pielęgnacja (OM) nie jest wymagająca i jest zdecydowanie tańsza :)

        W lutym i marcu używałam:

        1. Suchy szampon Batiste,
        2. Szampon oczyszczający Barwa ziołowa, 
        3. Babydream płyn do mycia od stóp do głów,
        4. O'right szampon do włosów cienkich i delikatnych
        5. Kallos Cherry,
        6. Isana aloesowa,
        7. Biovax - maska z keratyną i jedwabiem,
        8. Isana Effectiv-Kur Oil Care - maska do włosów z olejem arganowym i migdałowym
        9. Isana Spulung Oil Care - odżywka do włosów z olejem arganowym i śliwkowym
        10. Olej lniany,
        11. Olej z pestek śliwki,
        12. Fluid Kerastase Oleo Relax,
        13. ElfaPharm serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów z aktywatorem wzrostu,
        14. Kaminomoto Hair Growth Tonik II Upgrade.

        Wpisy, które mogłyście przegapić:


        1. 10 najczęściej zadawanych pytań przez początkujące włosomaniaczki
        2. Przegląd fryzur i akcesoriów do spania
        3. Naturalne i organiczne kosmetyki - dlaczego warto je kupować?
        4. 5 sposobów jak oszczędzić na kosmetykach w Internecie
        5. RECENZJA: elfa Pharm serum łopianowe przeciw wypadaniu włosów z aktywatorem wzrostu
        6. Na co uważać podczas wizyty u fryzjera
        7. 5 blogów o włosach, które warto śledzić
        8. Piramida pielęgnacji włosów
        9. Ranking lokówek do włosów. 10 najlepiej ocenianych lokówek - Edycja 2016
        10. Suche i zniszczone włosy: jak o nie dbać, jak je zregenerować, SOS dla zniszczonych włosów
        11. Przenawilżenie, przeproteinowanie, przesuszenie i przetłuszczenie włosów - jak rozpoznać i jak sobie poradzić?

        Ciekawe linki z sieci:

        1. 50 zastosowań oleju kokosowego
        2. Czy keratynowe prostowanie niszczy włosy?
        3. Pielęgnacja włosów w ciąży i po porodzie
        4. Jakie odżywki i maski wybrać do mycia włosów? Sprawdzone kosmetyki
        5. Brzydkie włosy a włosomaniactwo
        6. Quiz: Czy dobrze traktujesz swoje włosy?
        P.S. W kwietniu poinformowałam Was o wspólnej akcji zapuszczania włosów. Do tej pory na blogu zgłosiło się 7 osób, ale 900 osób jest zainteresowanych wydarzeniem na facebooku. Mam nadzieję, że i Wy dołączycie do tego wyzwania. Będzie trwać do końca tego roku, więc można się zgłaszać w każdej chwili :)
        Wspólna akcja zapuszczania włosów. Motywujmy się razem <3 Dołącz! Tutaj możesz się pochwalić swoimi sukcesami, opowiedzieć o swoich zmaganiach, a także zasięgnąć rad od osób, które osiągnęły zamierzone cele.
        Opublikowany przez Dbaj o włosy blog na 2 kwietnia 2016

        A jak Wam minął luty i marzec? Co u Was słychać? :) Jak się mają Wasze włosy?


        Więcej o tym jak dbać o włosy przeczytasz tutaj:
          
        Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!

        Pielęgnacja włosów wiosną. Jak zregenerować włosy po zimie?


        Już za nami zimne i mroźne dni.Wreszcie możemy przestać narzekać na suche powietrze w domu i koniecznośćnoszenia czapek. Wiosna jest najkorzystniejszą porą roku dla naszych włosów, ponieważ temperatury powietrza nie są ani za niskie, ani zbyt wysokie. Włosy niszczą się mniej, bo nie ocierają się o szaliki, kurtki i czapki, a skóra głowy się nie przegrzewa i nie przetłuszcza tak jak zimą. Pielęgnacja włosów wiosną jest zdecydowanie mniej wymagająca niż pielęgnacja zimą lub latem, jednak na początku warto zregenerować włosy po zimie, zwłaszcza jeśli są suche i przesuszone.

        Pielęgnacja włosów wiosną


        1. Zregeneruj włosy po zimie


        Większość osób wiosną narzeka na suche i zniszczone włosy. Wiosna to taki okres, kiedy przyroda budzi się do życia i mnóstwo dziewczyn nagle zauważa, że ich włosy przypominają kopkę siana.

        #1 Podetnij końcówki


        To jedyny sposób na pozbycie się rozdwojonych końców. Żadne szampony, maseczki, olejki i sera ich nie skleją, nie ma takiej możliwości. No chyba, że liczysz na sklejenie włosów na czas od mycia do mycia. Niestety rozdwojeń nie da się zregenerować, trzeba się ich pozbyć.



        #2 Zrób włosom małe SPA


        Jeśli nie dbałyśmy przez całą zimę o włosy to trudno się dziwić, że się zniszczyły. Przez kilka tygodni warto intensywnie odżywiać włosy. Przyda się olejowanie włosów i dbanie o skórę głowy, a także sięganie po intensywnie regenerujące produkty, np.

        • L'Oreal Absolut Repair Lipidium,
        • Nivea Long Repair odżywka odbudowująca do włosów,
        • Gliss Kur Oil Nutritive maska przeciwdziałająca rozdwajaniu,
        • Isana Professional kuracja do włosów z olejkiem arganowym.
        • Equilibra - regenerująca i odżywiająca maseczka,
        • Elseve total repair 5 maseczka,
        • Biovax naturalne oleje,
        • Biovax do włosów suchych i zniszczonych,
        • Biovax Latte.

        To tylko niektóre z produktów, po jakie warto sięgnąć. Nie musicie od razu kupować nowych kosmetyków. Jeśli tylko macie w domu zapas odżywek i masek to możecie je wzbogacić o następujące półprodukty:
        • gliceryna,
        • mocznik,
        • jedwab,
        • kolagen,
        • keratyna,
        • aloes,
        • miód,
        • oleje.


        2. Pielęgnacja włosów wiosną - jak powinna wyglądać?


        #1 Mycie i odżywianie


        Wiosną włosy zdecydowanie wolniej się przetłuszczają, dlatego nie musimy ich myć aż tak często. Do włosów zniszczonych lepiej wybrać szampon o delikatnym składzie, albo myć je metodą OMO lub OM. Do odżywiania włosów sprawdzą się lżejsze odżywki i maseczki. Pielęgnacja jednak w dużej mierze powinna być uzależniona od typu włosów. Jeśli Twoje włosy lubią maski o bogatym składzie to z nich nie rezygnuj. Jeżeli tylko metoda OMO lub złożona pielęgnacja daje radę to nadal w ten sposób pielęgnuj włosy. U mnie wygląda to tak, że nakładam maskę przed myciem, a po myciu zabezpieczam końce serum. Rzadziej olejuję i co kilka tygodni myję włosy metodą OMO.


        #2 Zabezpieczanie końców


        Ochrona włosów powinna być przede wszystkim uzależniona od tego jak traktujemy włosy. Jeśli je suszymy, prostujemy to najbardziej sprawdzą się sera silikonowe. Natomiast do zabezpieczania włosów, które nie są aż tak niszczone, możemy użyć olejków. Wiosna jest też porą roku, kiedy mamy ochotę na zmianę swojego wizerunku, na przykład częściej nosimy rozpuszczone włosy, chętniej je modelujemy, dlatego sera zabezpieczające są ważnym punktem wiosennej pielęgnacji włosów.



        #3 Wzmacnianie włosów od wewnątrz i zewnątrz


        Wiosną, podobnie jak jesienią, wiele osób może zaobserwować wzmożone wypadanie włosów. Stąd też warto przyjrzeć się swojej diecie i wzbogacić ją o owoce, warzywa, orzechy, pestki. Jeśli nadmiernie wypadają mi włosy to także sięgam po suplementy diety, albo częściej wcieram odżywki przeznaczone do skóry głowy. Najbardziej naturalnym rozwiązaniem jest picie herbatki ze skrzypu, pokrzywy, albo picie siemienia lnianego.


        ____________
        Zaobserwowałyście wzmożone wypadanie wiosną? Wasze włosy ucierpiały po zimie?



        Więcej o tym jak dbać o włosy przeczytasz tutaj:
          
        Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!

        5 szybkich trików na piękne włosy - poradnik dla leniwych i zapracowanych, czyli jak szybko zadbać o włosy


        Bardzo często spotykam się z opinią, że pielęgnacja włosów jest czasochłonna. Na pewno jest w tym trochę racji, ale dla wielu osób jest to argument - wymówka.W dzisiejszym wpisie pokażę Wam 5 szybkich trików na poprawę wyglądu włosów. Tak! To poradnik dla leniwych, ale i dla bardzo zapracowanych. Z pewnością kluczem jest wyrobienie w sobie nawyku dbania o włosy i co tu dużo mówić - zmuszenie się do tego. Uwierzcie - mnie też się wiele razy nie chciało nakładać odżywki, oleju, czy serum. Wielokrotnie pisałam Wam, że miałam problem z systematycznością stosowania wcierek i zabezpieczania końcówek serum. Teraz to się stało dla mnie tak oczywiste jak mycie zębów. Mam nadzieję, że poniższe sposoby pomogą Wam zadbać o swoje włosy.



        1.  Maska/odżywka przed myciem

        Jeśli nie możesz spędzić w łazience większej ilości czasu, a mimo to chcesz zadbać o włosy, wypróbuj nakładanie odżywki/maski przed myciem. Metoda OM (odżywianie - mycie) jest oszczędna: oszczędzamy zarówno wodę jak i czas. Dodatkowo włosy są chronione przed negatywnym działaniem szamponu. Odżywkę/maskę/olej możemy nakładać na całe włosy - raczej nie obciążymy ich. Jeśli jednak Wasze włosy szybko się przetłuszczają, dla bezpieczeństwa nałóżcie produkt od połowy długości włosów lub na same końce.

        2. Odżywka w spray'u - szybki sposób na odżywienie włosów

        To idealne rozwiązanie dla zabieganych. Wystarczy kilka psiknięć i po sprawie. Cały proces trwa 5-10 sekund. Godne polecenia są odżywki z GlissKur i Biovax, natomiast na odżywki w spray'u marki Joanna uważajcie, bo zawierają w składzie Isopropyl Alcohol. Niedługo pojawi się obszerny wpis o konkretnych odżywkach w sprayu, a tymczasem przyjrzyjcie się bliżej poniższym propozycjom:

        • GlissKur Oil Nutritive,
        • GlissKur Ultimate Repair (uwaga na proteiny),
        • GlissKur Liquid Silk (uwaga na proteiny),
        • GlissKur Total Repair,
        • Dove Hair Therapy Nourishing Oil Care,
        • Dove Hair Therapy Intensive Repair,
        • Biovax NutriQuick do włosów osłabionych z proteinami mlecznymi (uwaga na proteiny),
        • Biovax NutriQuick do włosów suchych i zniszczonych

        Dopisek "uwaga na proteiny" dotyczy produktów, które zawierają w składzie duże dawki protein. Jeżeli Wasze włosy łatwo ulegają przeproteinowaniu, lepiej nie stosujcie takich odżywek po każdym myciu.


        3. Filtr

        Niejedna z nas przekonała się, że włosy wyglądają inaczej jeśli myjemy je w różnych miejscach. Wpływa na to twardość wody. Im woda jest bardziej miękka, tym nasze włosy wyglądają lepiej. Najprostszym rozwiązaniem jest używanie specjalnego filtra, który montuje się na rury wodociągowe.

        4. Herbatka pokrzywowa/ze skrzypu

        Większość z nas pije herbatę lub kawę. Możemy ten zwyczaj zamienić na picie herbatek ziołowych. Skrzyp i pokrzywa zawierają mnóstwo witamin i pierwiastków, m.in. witaminę A, K, B2, C, wapń, żelazo, potas, jod, krzem, mangan, selen. Należy jednak uważać, aby nie przesadzić z ilością wypijanych herbat, ponieważ zioła te lubią wypłukiwać witaminy z grupy B - 2 kubki dziennie takiego napoju powinny wystarczyć. Dzięki temu wzmocnimy włosy, ograniczymy ich wypadanie, przetłuszczanie i przyspieszymy porost.

        5. Spłukuj włosy chłodną wodą

        Ten sposób domknie łuski i wygładzi włosy. Dzięki temu nie będą się tak bardzo puszyć, staną się gładkie, błyszczące i dużo łatwiej będzie je rozczesać. Wystarczy, że użyjesz chłodnej wody (nie zimnej) do ostatniego płukania.

        Koniecznie dajcie znać, jakie są Wasze patenty na szybką pielęgnację włosów! Dużo poświęcacie czasu na dbanie o włosy?

        _____________
        Więcej o tym jak dbać o włosy przeczytasz tutaj:
          
        Aby być ze mną na bieżąco możecie mnie obserwować na facebooku, bloglovin, instagramie czy twitterze!

        Kaminomoto Hair Growth Tonik II Upgrade - recenzja i konkurs!


        Testowanie wcierki Kaminomoto planowałam już dawno temu. Pisałam Wam o tym w planach pielęgnacyjnych na 2015 rok. Dopiero teraz udało mi się przetestować Kaminomoto Hair Growth Tonik II Upgrade. Kilka lat temu o wcierkach Kaminomoto było bardzo głośno i myślę, że niejedna włosomaniaczka chciała taką przetestować. Teraz te produkty są dostępne w Polsce, więc nie musimy ich zamawiać zza granicy. Jeśli jesteście ciekawe jak Kaminomoto zadziałało na moją skórę głowy i czy przyspieszyło porost to zapraszam do dalszej części. Psst! Ale, ale! Czytajcie uważnie, bo mam dla Was konkurs i kod zniżkowy 10% na wszystkie toniki dostępne w sklepie www.sachi.pl!


        Skład toniku Kaminomoto Hair Growth:

        Substancje aktywne

        CS-Base - pobudza włosy do wzrostu,
        Kamigen E   - przyspiesza porost włosów poprzez poprawę krążenia krwi (Isodon Tricarpus Extract),
        Kamigen K - przyspiesza porost włosów poprzez poprawę krążenia krwi (Sophora Angustifolia Root Extract),
        Isopropylmethylphenol  - zapobiega swędzeniu, eliminuje łupież i zabija szkodliwe bakterie (O-Cymen-5-Ol)
        DL-α-Tocopheryl Acetate  - przyspiesza krążenie krwi w skórze, rozszerza naczynia krwionośne (Tocopheryl Acetate),
        D-Pantothenyl Acetate  - zapobiega stanom zapalnym i wypadaniu włosów (Panthenol),
        Salicylic Acid - leczy i zapobiega powstawaniu łupieżu, redukuje swędzenie, działa antyseptycznie.

        Substancje pomocnicze:

        Ethanol - alkohol, wzmacnia działanie preparatu,
        Purified water - oczyszczona woda,
        Thyme Extract - działa antyseptycznie,
        Perfume - zapach
        Glycerin - nawilża,
        dl-Menthol - koi, odświeża,
        Polyoxyethylene Hydrogenated Castor Oil - uwodorniony olej rycynowy, emulgator
        Hinokitiol - konserwant.

        Jak możecie zauważyć jest to wcierka alkoholowa i nie u każdej osoby się sprawdzi. Jeśli macie bardzo wrażliwą skórę głowy to lepiej unikać takich produktów. Niemniej, większość osób z powodzeniem może sięgać po takie toniki. Sama stosuję wyłącznie produkty na bazie alkoholu, bo lepiej dbają o moją skórę głowy i przyspieszają porost. Tonik ma działanie przeciwzapalne, przeciwłupieżowe, antyseptyczne i przyspieszające porost włosów. 




        Działanie toniku Kaminomoto Hair Growth

        Tonik stosowałam 2 razy dziennie: rano i wieczorem przez okres niemal 6 tygodni. Nie omijałam aplikacji, ale raz czy dwa zdarzyło mi się pominąć dzienną dawkę. Nie sądzę jednak, że mogło mieć to negatywny wpływ na działanie produktu. I tak stosowałam go dużo częściej niż przeciętną wcierkę. Większość produktów tego typu stosuje się po myciu, tutaj producent zaleca aplikację 2 razy dziennie. Podczas wcierania Kaminomoto Hair Growth nie zażywałam żadnych suplementów ani nie wspomagałam się specyfikami, które mogły przyspieszyć porost.
        Image may be NSFW.
        Clik here to view.
        Kaminomoto efekty hair growth przyrost włosów
        Po lewej przed, po prawej po 6 tygodniach


        Efekty:

        • redukcja łupieżu,
        • zmniejszenie wypadania włosów,
        • skóra głowy przestała swędzieć,
        • przyspieszenie przetłuszczania,
        • przyrost ok. 2 cm w ciągu 6 tygodni - czyli wychodzi 1,5 cm na miesiąc.
        Mimo że prowadzę akcję zapuszczania włosów i liczyłam na większy przyrost to absolutnie nie jestem zawiedziona tym produktem. Działanie produktu jest raczej długofalowe - zdrowa skóra głowy to szansa na grubsze i zdrowsze włosy. Nie jestem zwolenniczką oceniania wcierek przez pryzmat przyrostu, choć 1,5 cm to całkiem przyzwoity wynik no nie? :) Wadą jest dla mnie przyspieszenie przetłuszczania skóry głowy. To normalna reakcja na dotykanie, masowanie skóry i nakładanie na nią toniku - chyba każda wcierka stosowana tak często dałaby taki efekt. Myślę, że stosując produkt wyłącznie po myciu lub jeden raz dziennie, można uniknąć szybszego przetłuszczania. 

        Plusy produktu:

        • bardzo ciekawy skład - znajdują się tu substancje przeciwłupieżowe, przyspieszające porost, nawilżające,
        • produkt łagodzi podrażnienia, redukuje swędzenie,
        • wcierka eliminuje problem łupieżu,
        • ogranicza wypadanie włosów,
        • przyrost 1,5 cm w ciągu miesiąca, 
        • tonik jest bardzo wydajny - przy stosowaniu 2 razy dziennie wystarcza na 6 tygodni, ale jeśli ktoś będzie chciał go rzadziej stosować, np. raz dziennie to spokojnie wystarczy mu na 2-3 miesiące.

        Minusy produktu:

        • przyspieszenie przetłuszczania włosów, ale tak jak już pisałam - przy rzadszym stosowaniu ten problem powinien zniknąć,
        • alkohol w składzie - ale tylko w przypadku osób z bardzo wrażliwą skórą głowy,
        • opakowanie - tonik znajduje się w szklanej butelce, trzeba uważać, żeby jej nie stłuc. Poza tym nie posiada atomizera. Najlepiej przelać zawartość do opakowania po innym produkcie, np. takim jak Seboradin,
        • cena - tonik kosztuje 139 zł,
        • dostępność - jak na razie w Polsce jest dostępny wyłącznie na stronie Sachi.pl

        Konkurs

        Mam dla Was też niespodziankę! Jeśli chcecie przetestować Kaminomoto Hair Growth wystarczy, że do 20 maja zamieścicie pod tym wpisem komentarz z odpowiedzią na pytanie wraz z adresem mailowym: "Co Ci najbardziej przeszkadza w Twoich włosach i jak zamierzasz to zmienić?"Zwycięzca zostanie wyłoniony na podstawie udzielonej odpowiedzi.W ciągu 3 dni od zakończenia konkursu poinformuję zwycięzcę drogą mailową, a w tym wpisie zamieszczę odpowiedź, która wygrała. Zwycięzca ma 3 dni na przesłanie danych do wysyłki. Wysyłka nagrody tylko na terenie Polski.

        Wzór zgłoszenia:

        Odpowiedź na pytanie:
        E-mail:


        Kod zniżkowy: 10% na hasło DOW10

        Jeżeli jednak nie chcesz brać udziału w konkursie, możesz zamówić tonik na stronie sklepu Sachi. Cena toniku to 139 zł. Jeśli podczas zamówienia podasz kod DOW10 obniżysz cenę o 10% i tonik będzie kosztował ok. 125 zł. Kod możesz wykorzystać na wszystkie toniki w sklepie Sachi. Kod jest ważny do 28 maja 2016 roku.

        Miałyście okazję używać produktów Kaminomoto? Jaka jest Wasza ulubiona wcierka?

        Wpis jest wynikiem współpracy ze sklepem www.sachi.pl
        Viewing all 381 articles
        Browse latest View live